Katniss
Wyjechaliśmy z samego rana i już rozpakowujemy się w hotelu.
Chcę zapytać jaki mamy na dzisiaj plan ale telefon Peety nagle dzwoni a on patrząc na mnie przepraszającym wzrokiem odbiera.
Jego twarz z minuty na minutę zmienia wyraz na ponury a zarazem wesoły.
W końcu odkłada słuchawkę.
- Coś nie tak ? - pytam.
- Wolisz lepszą czy gorszą wiadomość na początek ?
- Zacznijmy od gorszej.
- Musimy jechać na ustawiony wywiad do Cesara.
- Cóż o ile wiem mogło być gorzej, a lep...
Nie zdążyłam dokończyć bo teraz jak co dzień przed południem dopadły mnie mdłości i pobiegłam do toalety.
Jak mówi powiedzenie prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie a mój ukochany i teraz mnie nie opuścił.
- Katniss może pojedziemy do lekarza ?
- Nie wszystko jest okay naprawdę. To przez ten stres i w ogóle.
- No dobrze. Jeżeli nadal tak uważasz to rób co chcesz.
Mam zamiar mu odpyskować ale tym razem dzwoni mój telefon więc pośpiesznie go odbieram aby już nie musieć słuchać kazania Peety.
- Hej, co tam ?
Po krótkiej rozmowie oznajmiam Peecie, że Annie z Finnickiem do nas przyjeżdżają bo ma jakąś ważną sprawę do mnie.
- Więc na nią czekamy ?
- Raczej tak.
I tak po kilku godzinach Annie wpadła do naszego pokoju hotelowego, chwyciła mnie za rękę, zaciągnęła do toalety i na samym środku wysypała kilkanaście różnych testów ciążowych.
- Mogłaś powiedzieć "cześć" ale to mówi samo za siebie.
- Właśnie.
- No to sikaj, że tak się wyrażę.
- Nawet nie wiesz jak się cieszę, że to powiedziałaś całą drogę krzyczałam na Finnicka żeby się nie zatrzymywał na postój.
Tak więc po minucie miałyśmy przynajmniej dziesięć testów i czekałyśmy na wyniki.
Nie kryłam nawet braku zdziwienia gdy naszym oczom ukazały się same wyniki pozytywne.
Po tym co wyprawiali u mnie w domu to się nie dziwię.
- No to gratuluję.
- Teraz ty !
- Ja ?
- Tak muszę wiedzieć, że nie są zepsute, stare albo, że może jednak nie jestem w ciąży.
- Jak chcesz.
Zrobiłam test.
- O cholera !!!
- Wzięłaś mój. - odpowiada Annie.
- Całe szczęście - tak jak myślałam w ciąży nie jestem.
Wywaliłyśmy pozytywne testy i mój negatywny a resztę schowałyśmy jakby były, którejś z nas potrzebne i jak gdyby nigdy nic wyszłyśmy z toalety.
- No w końcu, chciałem już iść do sąsiadów. - śmieje się Peeta i wchodzi do łazienki.
A zaraz potem wychodzi cały blady.
- Katniss ?
- Tak skarbie ?
- Chcesz mi coś może powiedzieć ? - pyta trzymając pozytywny test w dłoni.
- Peeta nie wyciągaj pochopnych wniosków.
Annie robi się czerwona i szybko patrzy na Finnicka.
- Finnick będziemy rodzicami.
I co ?
Kolejne nieszczęście gotowe.
Facet zemdlał.
Ale szybko go ocuciliśmy.
- Przepraszam was ale po tych porannych mdłościach Katniss to już myślałem, że będę tatą, - tłumaczy nam Peeta.
- Nie, Katniss też robiła i negatywny wyszedł. Z resztą po jednym razie to nie ma co się dziwić. - machinalnie macha ręką i dopiero po chwili uświadamia sobie nasze zażenowanie.
- Finnick to my już pójdziemy dzięki za gościnę. Do zobaczenia.
Dziwną atmosferę przerywa Peeta mówiąc - W końcu nie powiedziałem ci dobrej wiadomości a więc mój wniosek o zrzeczenie się funkcji rzecznika Panem został pozytywnie rozpatrzony.
- Cieszę się o ile ty się cieszysz.
- Super. Muszę tylko pojechać na konferencję prasową do Kapitolu i po wszystkim.
- Kiedy ?
- Słucham ?
- Kiedy wyjeżdżasz ?
- Dzisiaj wieczorem.
- Niepotrzebnie się rozpakowałeś.
- I to cię teraz martwi najbardziej ? - śmieje się.
- Nie, nieważne.
- Jedna konferencja, przebiorę się w garnitur i już.
- Jeśli tak uważasz. Idę wziąć prysznic a ty możesz się przebrać.
- Jasne. Zjemy dzisiaj razem obiad ?
- Tak.
Biorę prysznic a później jemy wspólnie obiad i zanim się zorientujemy Peeta musi już jechać.
Peeta
Konferencja strasznie mi się dłuży do chwili, w którejdostaję sms od Katniss
Hej kochanie jak leci ?
Automatycznie odpisuję
Wszystko ok ale tęsknię. I nudzi mi się na tej konferencji.
Błyskawicznie mi odpowiada
A co powiesz na to żebym ci ją trochę umiliła ?
Chętnie i tak nie mam nic ważnego do zrobienia.
Przyślę ci fajne zdjęcia.
Nie mogę się już doczekać.
A po chwili dostaję takie zdjęcia:
Katniss nie wiedziałem, że masz takie fotki.
To dlatego, że nie wiedziałam co cię kręci.
To trochę nie w twoim stylu.
Dla ciebie wszystko kotku.
I jak ci się podobają ?
Ostatnie jest takie artystyczne ale reszta... to trochę dziwne i nowe dla mnie.
Nie przejmuj się jeszcze się przyzwyczaisz.
Nie ukrywam faktu, że jako facet... no chcę powiedzieć, że Katniss strasznie mnie nakręca tym co robi.
Tak więc te zdjęcia mają na mnie jednoznaczny wpływ.
Kotku myślę, że już mi wystarczy.
Ale mam jeszcze kilka w zanadrzu.
Sam nie wiem co odpisać.
Nie odbieram późniejszych wiadomości i w spokoju wracam do hotelu.
W sypialni Katniss leży już w łóżku więc powoli się rozbieram i do niej dołączam.
Na powitanie całuję dziewczynę a ona odwzajemnia gest.
- Jak ci minęło popołudnie ?
- Okay.
Całuję ją po szyi.
- A tobie ?
- Przecież wiesz pisałaś do mnie. - odpowiadam nie przerywając pieszczot.
- Ja ?
- Tak. - jestem trochę zdziwiony.
- Przez cały dzień nie rozmawiałam ani nie pisałam z nikim oprócz Annie żeby dowiedzieć się czy bezpiecznie dojechali.
- To od kogo dostałem te zdj... wiadomości ?!
- Nie wiem.
- Kto tu dzisiaj przychodził ?
Mam nową motywację od obejrzenia ostatniej części Igrzysk Śmierci.
Co prawda spodziewałam się czegoś więcej ale nie było też źle, ogółem książka lepsza ale film niczego sobie.
A scena z kotem czysta poezja :)
Miłego komentowania mam nadzieję, że się nie zawiedliście; )
Dziwną atmosferę przerywa Peeta mówiąc - W końcu nie powiedziałem ci dobrej wiadomości a więc mój wniosek o zrzeczenie się funkcji rzecznika Panem został pozytywnie rozpatrzony.
- Cieszę się o ile ty się cieszysz.
- Super. Muszę tylko pojechać na konferencję prasową do Kapitolu i po wszystkim.
- Kiedy ?
- Słucham ?
- Kiedy wyjeżdżasz ?
- Dzisiaj wieczorem.
- Niepotrzebnie się rozpakowałeś.
- I to cię teraz martwi najbardziej ? - śmieje się.
- Nie, nieważne.
- Jedna konferencja, przebiorę się w garnitur i już.
- Jeśli tak uważasz. Idę wziąć prysznic a ty możesz się przebrać.
- Jasne. Zjemy dzisiaj razem obiad ?
- Tak.
Biorę prysznic a później jemy wspólnie obiad i zanim się zorientujemy Peeta musi już jechać.
Peeta
Konferencja strasznie mi się dłuży do chwili, w którejdostaję sms od Katniss
Hej kochanie jak leci ?
Automatycznie odpisuję
Wszystko ok ale tęsknię. I nudzi mi się na tej konferencji.
Błyskawicznie mi odpowiada
A co powiesz na to żebym ci ją trochę umiliła ?
Chętnie i tak nie mam nic ważnego do zrobienia.
Przyślę ci fajne zdjęcia.
Nie mogę się już doczekać.
A po chwili dostaję takie zdjęcia:
Katniss nie wiedziałem, że masz takie fotki.
To dlatego, że nie wiedziałam co cię kręci.
To trochę nie w twoim stylu.
Dla ciebie wszystko kotku.
I jak ci się podobają ?
Ostatnie jest takie artystyczne ale reszta... to trochę dziwne i nowe dla mnie.
Nie przejmuj się jeszcze się przyzwyczaisz.
Nie ukrywam faktu, że jako facet... no chcę powiedzieć, że Katniss strasznie mnie nakręca tym co robi.
Tak więc te zdjęcia mają na mnie jednoznaczny wpływ.
Kotku myślę, że już mi wystarczy.
Ale mam jeszcze kilka w zanadrzu.
Sam nie wiem co odpisać.
Nie odbieram późniejszych wiadomości i w spokoju wracam do hotelu.
W sypialni Katniss leży już w łóżku więc powoli się rozbieram i do niej dołączam.
Na powitanie całuję dziewczynę a ona odwzajemnia gest.
- Jak ci minęło popołudnie ?
- Okay.
Całuję ją po szyi.
- A tobie ?
- Przecież wiesz pisałaś do mnie. - odpowiadam nie przerywając pieszczot.
- Ja ?
- Tak. - jestem trochę zdziwiony.
- Przez cały dzień nie rozmawiałam ani nie pisałam z nikim oprócz Annie żeby dowiedzieć się czy bezpiecznie dojechali.
- To od kogo dostałem te zdj... wiadomości ?!
- Nie wiem.
- Kto tu dzisiaj przychodził ?
Mam nową motywację od obejrzenia ostatniej części Igrzysk Śmierci.
Co prawda spodziewałam się czegoś więcej ale nie było też źle, ogółem książka lepsza ale film niczego sobie.
A scena z kotem czysta poezja :)
Miłego komentowania mam nadzieję, że się nie zawiedliście; )
Super <3
OdpowiedzUsuńCZEKAM <3
OdpowiedzUsuńŚwietny <3<3
OdpowiedzUsuńSuper rozdział
OdpowiedzUsuńOmgyfyszky ; - ;
OdpowiedzUsuńKatniss nie wie nic o Sms’ach i będzie z tego jakaś dziwna, dzika afera?
No cóż, pozostawiłaś mnie z pytaniem i teraz muszę czekać, aż dodasz kolejną notkę - Dzięki, o łaskawco ; - ;
Nie będę jeść, nie będę spać, bo chcę kolejny rozdział.
Kobieto, zabijasz mnie!
~N.H