Dziś tak bardziej sylwestrowo i alkoholowo :)
Uważajcie na fajerwerki i petardy ,
na alko też bo wylądujecie na suficie jak Katniss ,
i bawcie się dobrze a nawet lepiej xd .
Rozdział ze specjalną dedykacją dla wszystkich .
Jo migiem przybiegła do mnie z wyrzutami ale kiedy przyznałam , że impreza się odbędzie . Uspokoiła się i krzyknęła , że idzie na zakupy i nie wie kiedy wróci .
- Więc jedną mamy z głowy - mówi Peeta całując mnie z tyłu po karku i oplatając swoimi ramionami .
- Powiedziałabym , że czworo zabrała też Jacka , Annie i Finnicka .
- Dom należy do nas - odpowiada chłopak przenosząc swoje ciepłe wargi na moje ramiona .
- Niewątpliwie - mówię odwracając się do niego przodem i całując w usta . To był spokojny i przyjemny pocałunek który przerodził się w pocałunek namiętny i porządliwy , mój narzeczony przyciągnął mnie bliżej siebie i błądził rękoma po moich plecach . Jedna z moich dłoni przeczesywała jego włosy druga położona była na jego szyi .
Nagle usłyszeliśmy krzyk i przekleństwo więc jak oparzeni odskoczyliśmy od siebie i pobiegliśmy na dół .
- Co wy tacy zarumienieni ?
- A co ty taki trzeźwy ? - odpyskował zły Peeta mentorowi .
- Spokojnie słyszałem , że robimy imprezę jutro .
- Kto ci powiedział ? - pytam .
- Widziałem Johannę śpiewającą i tańczącą do słowa impreza . Wyglądało to okropnie i mniej więcej tak - tutaj mentor zaczął machać biodrami i rękami i piskliwie powtarzać impreza .
- Ok proszę przestań bo będę mieć koszmary . - krzyczy Peeta .
- Akurat wczułem się w rytm .
- Właśnie widzieliśmy .
- To o której jutro mam przyjść ?
- Jak już musisz to bądź koło siódmej .
- Więc do siódmej jutro .
- Cześć Haymitch - krzyczymy za nim .
Kiedy poszedł Peeta zaproponował żebyśmy poćwiczyli malowanie , zgodziłam się .
Południe minęło nam na malowaniu w przyjemnej atmosferze pocałunków i przytulania .
Jo z ekipą wróciła niedługo po piątej .
- Wyjaśniam ci po raz ostatni Jack bylibyśmy dłużej ale to babsko zamknęło nam sklep przed nosem .
- I dobrze bo byśmy nie wrócili do jutra - mówi pod nosem naburmuszony Finnick .
- A widziałam taką piękną sukienkę - kontynuuje narzekania Jo Annie .
- Jutro tam wrócę i kupimy te ozdoby i ubrania choćbym miała iść z siekierą .
- Spokojnie mamy czas , zjedzcie kolacje dzisiaj leci pierwszy kapitoliński film którym nie są igrzyska .
- Może im się udał , dobrze , że kupiłam te chrupki ziemniaczane i kukurydziane bo byśmy poumierali z głodu .
- A ja musiałem je taszczyć za ciebie - mówi zły Jack .
- Ale za to mnie kochasz - odpowiada Jo ze ślicznym uśmiechem .
I mniej więcej w taki sposób minął nam wieczór . Film z Kapitolu nie okazał się katastrofą , Jo rozpętała razem z Jackiem wojnę na chrupki i jutro będziemy musieli posprzątać . Poza tym zaprosili kilka osób z miasta .
Mam nadzieję , że nasza impreza nie będzie katastrofa ale nie mam się chyba czym martwić w końcu jest tu moja ekipa która spokojnie mogę nazwać pokręconą rodziną .
Następny dzień - przygotowania do przyjęcia
Od rana Jo wrzeszczy , że musi jeszcze kupić sukienkę i nagadać tej babie , ustaliliśmy z chłopakami , że oni sprzątają a my dokończymy zakupy . Na naszej zakupowej liście znalazły się trzy rzeczy alkohol bo cytując Jo to podstawa imprezy , przekąski bo trzeba jeść żeby mieć czym wymiotować po alkoholu - to także słowa Jo oraz stroje ponieważ teraz cytuję : Trzeba się odjebać jak nie wiem żeby chłopakom oczy powypadały z orbit a inni patrzyli się za nami jak na największy cud świata .
Johanny nie zmienisz ale cóż jak twierdzi za to ją kochamy i tak właśnie jest .
Jeszcze dzień się dobrze nie zaczął a już było po południu ale na zakupach czas szybciej leci .
Kiedy wróciłyśmy dom był już czysty miałyśmy zapas alkoholu , przygotowane przekąski i śliczne nowe kreacje .
Później zaczęli przychodzić goście i rozpoczęła się impreza której mieliśmy żałować i to bardzo .
Dzień po imprezie
Budzę się tym razem w wannie a nie na suficie , Peeta leży na łazienkowym dywanie ma dorysowane wąsy i nałożony cylinder na głowę obok stoi a nie stoją butelki po winie i chyba rumie .
Patrzę na siebie widzę trochę porwaną sukienkę ale to nic boli mnie głowa ale to też drobiazg .Wychodząc z wanny budzę chłopaka a właściwie staram się to zrobić bo on tylko szepcze pod nosem - Zostaw mnie ja mam narzeczoną i ja kocham - to słodkie ale muszę go obudzić .
- Kotku obudź się .
- Ciiiszej obudzisz Katniss . Johanna mówiłem , że masz iść do siebie bo ta miejscówka jest zajęta .
- Tu Katniss kochanie i wstawaj .
- Ok .
Idziemy w stronę salonu na szczęście nie spotykamy nikogo obcego po drodze .
Tym razem Jack jest przyklejony ale nie do sufitu ale ... chwila czy w moim salonie stoi altanka ?!
- Peeta widzisz to co ja ?
- Tak w naszym salonie stoi altanka a na dachu śpi Jack .
- Taaak jednak wzrok mnie nie myli .
- Obudźmy go .
- Jack . Jack . Jack !!!
- Co ?
- Złaź .
- Spokojnie dziewczyny .
- Ok podaruję ci to , że mnie przezywałeś wczoraj ale nie jestem dziewczyną - mówi zdenerwowany Peeta .
- Dobra stary uspokój się sorry .
- Poszukajmy reszty .
- Dobry pomysł popieram Katniss .
A teraz małe streszczenie .
Finnick spał z ogromnym misiem na podłodze u nas w pokoju ponadto był ubrany w różowy dres .
Ale najdziwniejsze było to , że kiedy znaleźliśmy pół nagiego Haymitcha w rabatce wcale się nie zdziwiliśmy . Ale nie podaruję mu rabatki . Ponadto nigdzie nie znaleźliśmy Johanny oraz Annie i chłopaki się zaczęli martwić . Ostatnim razem łatwo znaleźliśmy Peetę więc Johannę i Annie też szybko znajdziemy a przynajmniej mam taką nadzieję .
- Ok ostatnim razem mieliśmy sporo wskazówek w kieszeniach . - podpowiadam .
- Tak sprawdźmy je bo nie sądzę aby jakieś wielkie znaczenie miały te tarzające się tutaj butelki . - mówi Finnick .
- Dobra u mnie portfel pusty bo wczoraj wydałam wszystkie pieniądze . - mówię .
- Ja mam rachune... - Finnickowi przerywa Peeta - chyba znalazłem twoją dziewczynę - mówi .
- Co ? Gdzie ?
- Na górze .
Wszyscy gapimy się na dach domu to 8 metrów jak ona się tam znalazła .
- Ok idziemy po drabinę a ty Finnick pilnuj żeby nie spadła .
- Dobra pospieszcie się .
Pobiegliśmy po drabinę i przeprowadziliśmy NIE profesjonalną akcję ratunkową ale Annie jest już cała i zdrowa . Siedzimy w domu i dalej grzebiemy w kieszeniach . A co najważniejsze Annie musiała się przebrać z sukni ślubnej !
Chapter 15
Do not be sad because they loved chapter appears ... now.
Today, as more and alcoholic hopping :)
Watch out for fireworks and firecrackers,
on alcoholic because it will land on the ceiling as Katniss,
and have a good time and even better xD.
Section with a special dedication to all.
Jiffy Jo came running to me with remorse but when I admitted that the event will take place. Calmed down and screamed that he was going to shop and do not know when he comes back.
- So we have one head - says Peeta kissing me on the back of his neck and wrapping his arms.
- I would say that it took four Jack, Annie and Finnick.
- The house belongs to us - corresponds to the boy moving his warm lips on my shoulders.
- No doubt - I say turning to face him and kissing on the lips. It was a peaceful and pleasant kiss that turned into a passionate kiss, my fiance pulled me closer and hands wandered down my back. One of my hand combed his hair the other was located on his neck.
Suddenly we heard a scream and curse so as burns bounced from one another and ran downstairs.
- What are you such flushed?
- What are you so sober? - Bad Peeta mentor replied.
- Easy heard that we party tomorrow.
- Who told you? - I ask.
- I've seen singing and dancing Johanna to the word party. It looked awful and something like this - here mentor hips and started waving his arms and shrilly repeated event.
- Ok please stop because I will have nightmares. - Shouts Peeta.
- Just fell into a rhythm.
- We just saw.
- It's about where I come tomorrow?
- How have you have to be around seven.
- So for seven tomorrow.
- Hi Haymitch - shout behind him.
When he went Peeta suggested we practiced painting, agreed.
South passed us on the painting in a pleasant atmosphere kisses and cuddles.
Jo and his team returned shortly after five o'clock.
- I explain to you the last time Jack would have been longer but we closed the shop hag face.
- And well because we did not come back until tomorrow - he says under his breath bad Finnick.
- And I saw such a beautiful dress - Annie Jo continues to complain about.
- Tomorrow, go back and buy the ornaments and clothes even if I had to go with an ax.
- Calmly we have time, chew dinner tonight del Campidoglio flies first movie where there are games.
- Maybe they went, well, that I bought the potato chips and corn because we died of hunger.
- And I had to lug them for you - says poor Jack.
- But you love me for it - Jo responds with a pretty smile.
I more or less in the way we passed the evening. Film of the Capitol there was a disaster, Jo broke with Jack war on crisps and tomorrow we will have to clean up. Besides, they invited a few people from the city.
I hope that this event will not be a disaster but I have probably nothing to worry about in the end is here that my crew can safely be called a twisted family.
The next day - prepare for adoption
From morning Jo yells that has yet to buy a dress and backbite the Indian, agreed with the guys that they clean up and we'll finish shopping. On our shopping list includes three things because alcohol quote Jo is the basis of the event, because you have to eat a snack to have something to vomit after drinking - it's also the word Jo and costumes because now I quote: You have to odjebać I do not know how to guys eyes fell out of their sockets and others looked on us as the greatest wonder of the world.
Johanna does not change but what he says is her love for and so it is.
Yet the day did not start well and it was already afternoon shopping but time flies faster.
When we returned home we had was already clean supply of alcohol, prepared snacks and a beautiful new creations.
Later, the guests started coming and the party started and we regret it very much.
The day after the event
I wake up this time in the tub and not on the ceiling, Peeta lying on the bathroom rug has imposed dorysowane mustache and hat on her head next to the stands and not standing wine bottle and probably rum.
I look at you I see a little torn dress but it's got a headache but it is also a trifle Stepping around the tub wake boyfriend and actually try to do it because he just whispers under his breath - Leave me, I have a fiancee and I love - it's sweet but I have to go wake up.
- Honey, wake up.
- Quieter wake Katniss. Johanna said that you have to go to each other because this Seat is busy.
- Here Katniss baby and get up.
- Ok.
We go into the living room, fortunately, we do not find no stranger along the way.
This time Jack is glued to the ceiling but but ... the moment is in my living room stands a gazebo?!
- Peeta see what I see?
- So in our living room is on the roof of the gazebo and Jack sleeps.
- Yeah but I'm not mistaken vision.
- Let us awake him.
- Jack. Jack. Jack !!!
- What?
- Get out.
- Easy girl.
- Ok just give you what you called me yesterday, but I'm not a girl - upset Peeta says.
- Good old calm down sorry.
- Let's find the rest.
- Good idea, I support Katniss.
And now a small summary.
Finnick with a huge teddy bear sleeping on the floor in our room addition was dressed in a pink tracksuit.
But the strangest thing was that when we found half-naked in rabatce Haymitch does not wondered. But do not just give him the flower beds. In addition, we have never seen Johanna and Annie and the guys started to worry. The last time so easily found Peeta Johanna and Annie find it quickly or at least I hope so.
- Ok last time we had a lot of clues in his pockets. - Am suggesting.
- So try to see them because I do not see any great significance were those wallowing bottle here. - Says Finnick.
- Good in my wallet empty because yesterday I put out all the money. - I say.
- I have accounts ... - Finnickowi interrupts Peeta - I think I found your girlfriend - she says.
- What? Where?
- At the top.
We all stare at the roof of the house is 8 feet as she got there.
- Ok go the ladder and you Finnick guard not to fell.
- Okay hurry.
We ran the ladder and carried NOT professional rescue but Annie is already alive and well. We sit in the house and further bury in his pockets. And most importantly, Annie had to dress the wedding dress!