12 stycznia 2016

Rozdział 52

Życzę Wam wszystkiego igrzyskowego na Nowy Rok. 
Bawcie się dobrze w Sylwestra ;)

Katniss

Przez miesiąc byłam przybita i bardzo schudłam, podkrążone oczy były skutkiem przepłakanych, nieprzespanych nocy.
Mimo wsparcia bliskich ciężko znosiłam odrzucenie Peety.
Bez nich na pewno byłoby gorzej.
Ale czy mogło być gorzej ?
To stało się 13 kwietnia w piątek.
Nadal nie mogę uwierzyć, że ta cała paplanina o pechu w ten dzień jest prawdziwa ale doświadczyłam tego na własnej skórze więc teraz już to wiem.
Zaczęłam dzień od nieudanych zakupów bo nawalił mi samochód.
Ale jestem Katniss Mellark więc nie poddając się poszłam piechotą
i wróciłam z kilkoma wielkimi siatkami i od razu się położyłam przez ból brzucha.
Później to minęło a mama skwitowała to wnioskiem, że po prostu jestem głodna i rzeczywiście trochę byłam i zbagatelizowałam to.
Obejrzałam nudny film i poszłam się wykąpać ale jak się okazało jest awaria i ciepłej wody brak.
Chcąc nie chcąc musiałam iść spać bez cieplutkiego prysznica.
Ale jeszcze kilka godzin później obudził mnie ostry ból w okolicach podbrzusza.
Chciałam wyjść do toalety więc odsłoniłam kołdrę i po prostu krzyknęłam nie wiedziałam jak mam zareagować.
Przybiegła mama i kazała mi nie patrzeć na łóżko ale ja nadal mam ten obraz przed oczami. 
To było po prostu morze krwi.
W łazience przebrałam się i nie wróciłam już do łóżka mama nawet mnie o to nie prosiła. 
Chciała tylko wiedzieć, który to tydzień.
Resztę nocy spędziłam na kanapie.
Na następny dzień powiadomiłam o tym Hannah.
Około dwóch tygodni później odebrałam telefon od niej.
Powiedziała, żebym odwiedziła Peetę a nawet sam prosił o tą wizytę.
Więc z bijącym sercem wsiadłam do samochodu.
Ale zanim udałam się do Peety odebrałam od Hannah wyniki badań zrobionych bez wiedzy chłopaka.
Byłam gotowa na spotkanie.
Tym razem przywitał mnie z uśmiechem i od razu podał list.
- Proszę przeczytaj teraz - powiedział.
Kiedy czytałam o naszym dziecku uroniłam samotną łzę.
- Mam coś dla ciebie - powiedziałam ironicznie.
Nadal był pogodny - nie dziwię się w końcu pamiętał żonę i doszedł do siebie po osaczeniu.
Rzuciłam na stół kopertę z wynikami.
Był zszokowany tym co zobaczył.
- Nie zgodziłem się na badania, kiedy zostały wykonane ? Napisałem w liście, że już pamiętam i chcę być ojcem.
- Ale nie będziesz.
- Jak to ?
- Nasze dziecko nie żyje. - odpowiadam i chowam twarz w dłoniach.
- Poroniłaś ? - widzę, że jest załamany ale nie potrafię go pocieszyć w końcu byłam tak długo z tym wszystkim sama.
- A czy tak wygląda kobieta w 14 tygodniu ? Mam płaski brzuch - odsłaniam koszulkę aby Peeta zobaczył moje żebra i kości miednicy, które mi wystają.
Przeczesuje ręką włosy i nic nie mówi.
W pewnym momencie podchodzi do mnie, klęka i przytula mnie do siebie.
- Przepraszam, że nie mogłem, nie potrafiłem cię wesprzeć.
- Jesteś chory nic nie mogłeś poradzić.
- Powinienem już dawno zacząć się leczyć i być lepszym mężem.
- Nie mogłeś pogódź się z tym walczyłeś ze skutkami osaczenia. Teraz ważne jest to, że zaczynasz pamiętać wiele rzeczy i któregoś dnia będziemy mogli żyć jak dawniej.
- Nigdy nie będziemy żyć normalnie. Nie po tym co przeszliśmy.
- Muszę iść. - zrywam się z krzesła i łapię za klamkę.
- Katniss ? - zatrzymuję się w pół kroku - Kocham cię, skarbie.
I wychodzę.
Nie mam siły nawet zapłakać bo dawno zabrakło mi łez.
To, że Peeta powoli zdrowieje i przypomina sobie co nas łączyło jest powodem do radości ale śmierć dziecka, które nosiłam pod sercem to ból jakiego nie sposób opisać.

Peeta

Wyszła bez słowa.
Nie potrafię a właściwie nie mogę jej pocieszyć.

14 komentarzy:

  1. Super rozdział!!!
    Jak zwykle mistrzostwo.
    Każdy z twoich rozdziałów zawsze zaskakuje.
    Dlatego kocham twojego bloga!!!
    Moim zdaniem najlepszy blog Peetniss forever.
    Życzę Ci z okazji Nowego Roku dużo weny i ogólnie wszystkiego najlepszego!!!
    Mia Katniss Mellark

    OdpowiedzUsuń
  2. Teraz życzę Ci wszystkiego najlepszego na Nowy Rok i duuuuuużo weny!!
    Jutro skomentuję rozdział, dobrze?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooooo... jakie smutne!!!
      Biedna Katniss... to musi być dla niej straszne... dla Peety też łatwe to nie będzie... chociaż Katniss jest o wieeeeele ciężej :(
      Ogólnie rozdział baaaaardzo mi się podoba :D
      Kurcze... jestem strasznie ciekawa jak dalej się to wszystko potoczy!

      Czekam na kolejny rozdział!! No i rzecz jasna życzę Ci duuuuuuuużo weny!!

      Pozdrawiam
      (zakochana w Finnicku, nieogarnięta, potwornie szczęśliwa, miłośniczka niemiłosiernie długich komentarzy, która ostatnio nie pisze niemiłosiernie długich komentarzy) love dream

      PS Wybacz, że piszę dopiero dziś :)

      Usuń
  3. Życze ci szczęśliwego Nowego roku i duuuuuuuuużżoooo wenny ! Szkoda że katniss poroniła czekam na następny ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Idealny <3 <3
    Ja również z okazji nowego roku życzę ci wszystkiego dobrego.
    Również zapraszam na mojego bloga o joshifer i peetniss.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Czekam na następny rozdział ;) Jestem ciekawa co będzie z Katniss i Peetą. Dziękuje za życzenia i życzę ci aby wena nie opuściła cię w tym roku :D W wolnej chwili zapraszam także do mnie : http://peetakatnissnasitrybuci.blox.pl/html

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajny rozdzialik

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytam twojego bloga od niedawna. Ale jest świetny. Bardzie się wczytałam. Liczenie, że już niedługo dodasz nowy rozdział. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Kiedy następny rozdział,bo się doczekać nie mogę :*
    Wspaniały blog <333

    OdpowiedzUsuń
  9. Kurde. Katniss poroniła. Będzie jej trudno się po tym pozbierać.
    Czekam na dalszy rozwój wypadków.
    Pozdrawia Cię prawie już zdrowa zakochana w peetniss,
    Karolina Mellark XD

    OdpowiedzUsuń