30 września 2015

Rozdział 38

Katniss

Peeta energicznie wstaje, patrzy na "koleżankę" i powoli idzie w stronę drzwi. Jego przyjaciółka wychodzi i zostajemy sami.
- Wiem, że to co ci powiedzieliśmy brzmi surrealistycznie ale przemyśl to.
Przez chwilę zastanawiam się nad odpowiedzią.
- Jak nazywała się ta dziewczyna ?
- Słucham ? - pyta zaskoczony.
- Tamta, która udawała, że jest w ciąży. 
- Och, no tak. Przepraszam. Judith Baker, tak przynajmniej mi się wydaje.
- To przez nią tak się przestraszyłeś kiedy rano cię pocałowałam ?
Jest zażenowany nie powinnam była używać słowa przestraszony to uwłacza jego dumie.
- Miałem bardzo zły sen.
Ze zrozumieniem kiwam głową sama przecież je miewam od kiedy Peeta ze mną śpi a właściwie spał prawie o nich zapomniałam a teraz znowu przychodzą i to w najmniej odpowiednim momencie.
- Chyba już pójdę... Dziękuję, że mnie nie wyrzuciłaś.
- Nie mogłabym - uśmiecham się i czuję się tak jakbyśmy podpisywali papiery rozwodowe. 
- Do zobaczenia - rzuca i szybko wychodzi.
Czuję wielką ulgę ale nie długo bo zaraz dzwoni telefon.
- Tak, słucham ?
- Dzień dobry. Tutaj Westa pamiętasz Katniss jesteś z Peetą umówiona na próbę przed ślubem pojutrze, pamiętacie ?
- Och no tak nasz ślub. Cóż co do tego zaszły pewne nieoczekiwane zmiany i i jeszcze nie wiem czy ten ślub się odbędzie.
Przez chwilę myślę, że kobieta się rozłączyła ale potem znowu się odzywa:
- Katniss jesteś młoda, piękna i zła na niego czy mogę wiedzieć z jakiego powodu ?
Teraz to ja nie wiem co powiedzieć.
- Więc teraz jesteśmy w Kapitolu na ślubie przyjaciółki i on... on odszedł.
- Wiesz dlaczego ?
- Teraz wrócił i powiedział, że kiedyś kiedy się na jakiś czas rozstaliśmy był uwikłany w jakiś związek. Myślał, że ta dziewczyna spodziewa się dziecka, jego dziecka.
Ale...
- Ale ?
- Ale na koniec okazało się, że nigdy z nią nie spał ani z nikim innym. I nie wiem czy mogę mu zaufać...
- Kiedy przyszedł i ci to powiedział, był smutny, myślisz, że żałował ?
- Tak ale nie doszło by do tego gdyby nie to, że wtedy go zostawiłam. Ale mnie przepraszał. A z drugiej strony nie musiał odchodzić. Mógł powiedzieć bez zostawiania mnie.
- To prawda ale wykazał się odwagą przyznając się do błędu nie sądzisz ?
- To prawda.
- Miłość jest bezinteresowna i nie potrzebuje dowodu żeby ją odwzajemnić. Przemyśl jeszcze swoją decyzję bo możesz stracić coś albo kogoś dla ciebie ważnego.
- Dziękuje Westa. A co do ślubu jeszcze się odezwę.
- Cieszę się. Do usłyszenia.

Peeta

- Zrobiłem co mogłem. Zrozumiem jeśli odwoła ślub.
- Twój głupi mózg może tak ale serducho rozwalone i deprecha murowana.
- Ech ty to umiesz podnieść na duchu.
 -  W końcu gadasz z ekspertem.
- Tak chciałabyś.
- Gdzie dzisiaj nocujesz ?
- Jeśli proponujesz kolację i nocleg to u ciebie.
- Dopiero taki lament a już się do mnie wpraszasz ?
- Bez przesady.
- Dobrze przyjmę cię ale z wielkim bólem.
- Ja prowadzę !
- Ej to twój samochód ale to nie znaczy, że możesz nim rozporządzać.
- Wsiadaj i nie marudź !


Katniss

Patrzę przez okno i widzę Peetę jest smutny ale później chyba żartują bo się rozpogadza. 
Nie chcę bez niego żyć ale jeśli ta dziewczyna była z nim w ciąży nie będę potrafiła się z nim dogadać to będzie nad nami wisiało i może wiele rzeczy komplikować.
- Chyba muszę z kimś porozmawiać.
Mama zajmuje się Rick'iem więc mam teraz czas.
Wybieram numer.
- Cześć, mam prośbę.
- Jeśli nigdzie się nie włamujemy to spoko no może bez morderstw bo mam gorszy dzień.
- Wiedziałam, że mogę na ciebie liczyć. Muszę znaleźć Judith Baker.
- Uno momento. - po chwili oczekiwania słyszę głos w słuchawce - mam ją. Jest w Kapitolu. Jedziemy ?
- Nie mamy wyboru. Bądź pod hotelem za 20 minut.
- Już jadę.
*
*
*
*
*
*
Jesteśmy w jakiejś obskurnej dzielnicy.
- Ja to załatwię ty mnie ubezpieczaj.
- Jasne.
Pada deszcz i wszędzie są kałuże. A ja jestem w drodze do Judith Baker.
W końcu odnajdujemy dom, w którym mieszka. To jakaś rudera.
Pukamy i po pewnym czasie otwiera nam młoda dziewczyna.
- Czego?!
- Judith Baker ?
- Tak.
- Chcemy pogadać.
- To nie wrózy nic dobrego więc nie.
- Poczekaj mamy dla ciebie gotówkę.
- Ile ?
- Zależy ile nam powiesz.
- Wchodźcie.
- Judith byłaś kiedyś w ciąży ?
- Nie, biorę różne środki.
Kamień spadł mi z serca ale muszę się upewnić.
- A udawałaś kiedyś, że jesteś ?
- Często w końcu pieniądze nie leżą na ulicy.
- Tak każdy radzi sobie jak umie.
- Kim wy w ogóle jesteście ?
- Nikim ważnym - odpowiadam zza kaptura.
- Spoko.
- Miałaś kontakt z blondynem o niebieskich oczach około pół roku temu ?
- A po co wam to ?
- Chcesz pieniądze czy nie ?
- Tak udawałam, że się z nim przespałam ale to był chyba impotent bo nie kręciła go żadna oprócz tej takiej z Igrzysk.
- Dobra narazie zarobiłaś tyle chcesz jeszcze czy wystarczy ? - mówię pokazując na kilka banknotów o dużym nominale.
- Wal śmiało !
- Nie miał rzadnego kontaktu z innymi kobietami ?
- Jeśli chodzi o seks to z nikim ale kumplował się z taką jedną Lil czy coś.
- Dobrze. Jak zareagował na wiadomość o dziecku ?
- Jak każdy niezależny facet był wkurwiony i strasznie rozpaczał. Ale zamieszkałam u niego chociaż się wtedy wkurzył. Ale strasznie dużo pił i kazał i spadać jak ta Lila udowodniła, że nie jestem w ciąży.
Dokładam kilka banknotów i mam zamiar wyjść ale dziewczyna krzyczy:
- Zawsze jak nabierałam faceta na dziecko to w końcu to akceptował, sypialiśmy i takie tam ale tamten to nigdy nie pozwolił mi wejść sobie do łóżka albo się przytulić. Był nieczuły jak mało kto.
Wychodzę a za mną Alicia.
*
*
*
W samochodzie siedzimy już z pół godziny.
- Dobrze, że już wszystko wiesz.
Kiwam głową a ona pyta czy odwieżć mnie do domu.
- Możesz namierzyć Lily ?
- Jak wyglądała ?
- Blondynka, fioletowe tęczówki, szczupła i jakieś metr siedemdziesiąt wzrostu.
- Pewnie farbowane te tęczówki ale daj mi chwilę. Mam trzy dziewczyny pasujące do opisu.
- Jedziemy po kolei.
Nie pytam Alici o zgodę bo wiem, że mi pomoże tak jak wtedy gdy nie wiedziałam czy to aby napewno ten hotel.
- Jesteśmy.
- Poradzę sobie sama. Poczekaj tu.
Biegnę przez deszcz do drzwi i dzwonię dzwonkiem.
- Słucham ? - otwiera mi w szlafroku i pidżamie jakaś lalunia.
- Przepraszam to chyba pomyłka.
- Och miłego wieczoru.
Wchodzę do samochodu.
- To nie ona.
- Jedziemy dalej.



Katniss

Peeta vigorously stands up, looks to "friend" and slowly walks toward the door. His friend comes out and we are alone.
- I know what you said sounds surreal but think about it.
For a moment I wonder about the answer.
- What was the name that girl?
- What? - He asks surprised.
- That, who pretended to be pregnant.
- Oh, yes. Excuse me. Judith Baker, so at least I think so.
- It's her so scared when I kissed you in the morning?
Is embarrassed I should not use the word scared is an affront to his pride.
- I had a very bad dream.
With an understanding nod herself after I get from them when Peeta sleeps with me and actually slept almost forgot about them and now again come and in the least appropriate moment.
- I think I'll go ... Thank you threw me.
- I could not - I smile and I feel like we signed the divorce papers.
- See - casts and quickly leaves.
I feel relieved but not long because as soon as the phone rings.
- Yes, what?
- Good morning. Here Vesta remember you with Peeta Katniss appointment to the test before the wedding the day after tomorrow, you remember?
- Oh, well yes our wedding. Well, as to some unexpected changes have occurred yet i do not know if this wedding will take place.
For a moment, I think that the woman hung up but then again says:
- Katniss, you're young, beautiful and angry at him if I could know for what reason?
Now I do not know what to say.
- So now we're in the Capitol at the wedding of a friend and he ... he left.
- Do you know why?
- Now she came back and said that one day when we parted for a time was involved in a relationship. He thought that this girl is expecting a baby, his baby.
But ...
- But?
- But in the end it turned out that he never slept with her or anyone else. I do not know if I could trust him ...
- When he came and told you that he was sad, do you think he regretted?
- Yes, but there has been no order to that if not for the fact that when I left him. But I apologized. On the other hand, he did not have to leave. He could tell without leaving me.
- That's true but showed courage admitting to an error not you think?
- It's true.
- Love is selfless and does not need proof to her to reciprocate. Still think their decision because you lose something or someone important to you.
- Thank West. And as for the wedding yet to appeal.
- I'm glad. Talk to you soon.

Peeta

- I did my best. I'll understand if you cancels wedding.
- Your stupid brain may be so but heart smashed and depression brick.
- Oh you are Can you lift your spirits.
 - In the end, you're talking to an expert.
- So you'd like.
- Where today you are overnighting?
- If you suggest dinner and overnight it with you.
- It was a lament and already maneuvers to me?
- Without exaggeration.
- Well I accept you, but with great pain.
- I'm driving!
- Hey, it's your car but that does not mean that you can dispose of it.
- Get in and not whining!


Katniss

I look out the window and I see Peeta is sad but later probably joking because he laught.
I do not want to live without him but if this girl was pregnant with him I will not be able to get along with him it will be hanging over us and it can complicate many things.
- I think I need to talk to someone.
Mom deals with Rick so I have now is the time.
Dials.
- Hi, I have a request.
- If you do not break anywhere that's cool maybe without the murders because I have a bad day.
- I knew I could count on you. I need to find Judith Baker.
- Uno momento. - After waiting hear the voice on the phone - I got it. It's in the Capitol. Are we going?
- We have no choice. Stay at the hotel for 20 minutes.
- I am coming.
*
*
*
*
*
*
We are in some seedy neighborhood.
- I'll handle you me policyholders.
- Sure.
It's raining and there are puddles everywhere. And I'm on my way to Judith Baker.
In the end, we find the house in which he lives. It's a hovel.
Knock, and after a while gives us a young girl.
- What ?!
- Judith Baker?
- Yes.
- We want to talk.
- It does not bode well so I do not.
- Wait, we have for you the cash.
- How many ?
- Depends how much you tell us.
- Come on.
- Judith Have you stayed in pregnancy?
- No, I take a variety of measures.
The stone fell from my heart but I have to be sure.
- A pretended once you are?
- Often in the end the money does not lie on the street.
- So everyone knows how to cope.
- Who are you?
- Nobody important - answer from behind the hood.
- Cool.
- Did you have contact with a blond, blue-eyed about half a year ago?
- And why do you say?
- Do you want the money or not?
- So I pretended that I slept with him but it was probably impotent because he shook him any except this such of the Games.
- Good for now earned enough or just want more? - I say, pointing to a few notes of high denomination.
- Drive safely!
- He had not contact with other women?
- When it comes to sex with anyone but he have friend with such a Lil or something.
- Okay. How to react to the news about the baby?
- Like all independent guy was pissed off and terribly grieved. But I lived with him even then pissed. But an awful lot to drink and ordered and fall like the Lila proved that I am not pregnant.
We make a few notes and I'm going to go out but the girl screaming:
- Always like the guy took on a child in the end we are accepted, slept and stuff but that is never allowed me to enter myself into bed or a hug. He was callous like nobody else.
I'm leaving behind me Alicia.
*
*
*
In the car we sit for half an hour already.
- Well, that's all you know.
I nod and she asks if drive me home.
- You can trace Lily?
- What was it like?
- Blonde, purple iris, thin and some meter seventy growth.
- Sure dyed the iris but give me a moment. I have three girls matching this description.
- We're going after the other.
Alicia did not ask for permission because I know that will help me as when I did not know whether it's for sure this hotel.
- We are.
- I can do it myself. Wait here.
Running through the rain to the door and calling bell.
- What? - Opens me in a robe and pajamas a bimbo.
- I'm sorry it's probably a mistake.
- Oh, good evening.
I'm going to the car.
- It's not her.
- We go further.

25 września 2015

Rozdział 37

Peeta

- Ta idiotka przyszła do Katniss mało jej nie zabiła ! - tłumaczę ale moje zeznania są na nic.
- Tak, oczywiście. - odpowiada Eric.
Nic nie zdziałam muszę mieć jawne dowody na to co robi.
- Przyniosę wam niepodwarzalny dowód a może nawet kilka.
- I to będzie coś, tak trzymaj stary !
- Jeszcze jedno.
- No ?
- Nie nazywaj mnie stary, młodzieniaszku. - odpyskowuję i walę drzwiami. Na korytarzu siedzi ta suka, to chyba pierwszy raz jak odważyłem się kogoś przezwać w taki sposób.
- Pysiaczku nie gniewaj się chciałam żebyśmy byli szczęśliwi. Razem !
- Tak ? Dlatego postanowiłaś zamordować moją narzeczoną ?! W dodatku nie nazywaj mnie tak. I zapamiętaj, że nie jesteśmy razem i nigdy nie byliśmy i nawet nie myśl, że będziemy ! 
- Ale ja cię kocham i-i-i mówiłeś, że będziemy szczęśliwi.
- Nie znam cię a ty nigdy się ze mną nie spotkałaś !
- Nieprawda dałeś mi osobiście autograf podczas turnee !
- Odczep się, przesladujesz mnie od dwóch lat !
- Bo wiem coś czego nie wie twoja dziewczyna ! 
- Wiem co ty wiesz i dlatego zapytam wprost czego chcesz ?!
- Ciebie.
- Nie ja nie jestem towarem na półce w sklepie.
- Więc daj mi pieniądze. - mówi cicho ale stanowczo.
- Ile ?
- 10 000 tysięcy.
- Czy to nie za dużo ?
- Hmm - to psychopatka nie zna się będę negocjował bez problemu.
- Tak, może to jednak za dużo więc 1 000 ?
- Tak myślę, że to dobra cena i będziesz milczeć ? Zostawisz nas w spokoju ?
- Tak no dobra - daję jej pieniądze. - cześć wracam do męża.
Co ? Do męża ?! Ta babsko udawała ?
Wredna wyłudzaczka.
Mam nadzieję, że nie zna mojego sekretu.
Wyjmuję telefon szybko wybieram numer.
Po trzech sygnałach odbiera:
- Musimy się spotkać.
- Och jakie to miłe dawno się nie odzywałeś kotek.
- Pamiętasz umowę ?
- Tak, jasne zero zdrobień i słodkich przezwisk.
- A co jeszcze obiecaliśmy sobie ?
- Będziemy się wspierać.
- Ja potrzebuję twojego wsparcia i to bardzo.
- Wpadnij do mnie czekam.
Spotkanie z przeszłością tego bałem się najbardziej.
Ale już nie ma odwrotu.

Katniss

Budzę się rano zlana potem to tylko sen nikt mnie nie dusił spokojnie a co gorsze Peety tu nie było. Ale to ja więcej razy go zraniłam więc to było kwestią czasu kiedy mi się odwdzięczy... ale to Peeta on był zawsze kiedy go potrzebowałam, był ostatnią osobą, którą posądziłabym o zranienie mnie.
Muszę się po prostu z tym pogodzić nic trudnego.
A może jednak.

Peeta
- Kocham ją bardziej jak kogokolwiek ale nie powiedziałem jej tego Lily.
- Ale musisz.
- Wiem.
- Rozumiem to dla ciebie trudne ale musisz to zrobić. Dać jej wybór.
- Tak, masz rację ale jak ?
- Chcesz powiedzieć ale ja nie chcę jej skrzywdzić a już to zrobiłeś podrzucając ten list.
- No dobra racja.
- Powiemy jej razem jak tylko będziesz gotowy ?
- Jasne.
- Sprawdzę wypisy w systemie szpitala.
- Dobrze pójdę po samochód.

Jedziemy do hotelu, w którym mamy wynajęty pokój. 

Za około pół godziny Katniss tu będzie.
- Lily nie jestem w stanie. Chodźmy stąd.
- Nie, to nie było takie złe żebyś nie mógł tego powiedzieć.
- Tak myślisz ?
- Nie ale chcę cię pocieszyć a teraz się zamknij bo już tu idzie.
Serce podchodzi mi do gardła.
Lily nerwowo chodzi po pokoju wtedy drzwi się otwierają, wstaję a Niezdara Lily przewraca się na mnie i Katniss patrzy na nas zaskoczona.
- To nie tak jak myślisz...
- Tak jak to, że zerwałeś ze mną ?
- Nie, Katniss musimy porozmawiać. - pospiesznie wstaję i pomagam wstać Lily.
- Nie, nie mam ochoty z tobą rozmawiać jesteś moim ex-narzeczonym. - zabolało ale nie tak strasznie.
- Chcę ci powiedzieć dlaczego tak spieprzyłem sprawę.
- Jasne tylko to chcę wiedzieć. - przytrzymuję jej nadgarstek.
- Muszę mieć to za sobą.
- Dobra.
- Ja yhh to Lily moja hmm przyjaciółka. Pomogła mi kiedy zostawi... kiedy byłem tutaj.
- Super - przewraca oczami.
- Zdradziłem cię Katniss a właściwie siebie i swoje zasady. Nie byliśmy wtedy razem ale zrobiłem coś złego - ocieram pojedynczą łzę.- Myślałem, że już do mnie nie wrócisz i tego wieczora pojechałem do najdroższego klubu w mieście upiłem się i nic nie pamiętałem budząc się w hotelowym łóżku z jakąś panienką.
- Była tak wtapetowana jak ściany w moim domu - wtrąca Lily - i upita jak... on.
- Widziałaś go ? 
- Wtedy się poznaliśmy wychodziłam z pokoju hotelowego bo jeszcze nie miałam mieszkania i patrzę a tu facet w samych gaciach wybiega speszony i strasznie zdenerwowany z pokoju. No to ja do niego - Panie co Pan robisz ?! A on do mnie, że nie wie co się wczoraj działo i chyba stracił miłość bla bla bla itp. Opowiedział mi swoją dramatyczną historię i już.
- A potem ta laska powiedziała, że się z nią przespałem i źle się czuje. To Lily powiedziała żebyśmy pojechali do lekarza i tamta laska wybrała gabinet i bum...
- Powiedziała, że lekarz jej powiedział, że Peeta będzie tatusiem i wszyscy załamani.
- Oprócz tej lasi bo znalazła faceta. To zamieszkała u mnie zaczęła mi włzić na głowę więc ja zacząłem coraz częściej popijać przez nią.
- Ale się z nim trochę zaprzyjaźniłam i ta ciąża jakoś jej nie powiększała brzucha więc przeprowadziłam śledztwo. To znaczy sprawdziłam kamery, zrobiłam lasce potajemne badania i nie była w ciąży jak powiedziałam o tym Peecie od razu zaczął bredzić, że może jednak odzyska miłość i się wyprowadził ale laska się wkurzyła i zaczęła go nachodzić i rządać pieniędzy i tym podobnych.
- Ale z nikim nie spałem przysięgam. - mina Katniss jest tak złożona, że sam nie wiem co myśli.
- To brzmi jak bajka a właściwie trhiller a nie realne przeżycia i teraz to ja muszę wszystko przemyśleć.
- Rozumiem.

Chapter 37

Peeta

- This idiot came to Katniss almost killed her! - I explain but my testimony is for nothing.
- Yes of course. - Corresponds to Eric.
I will do nothing I have explicit evidence of what he does.
- I'll get you incontestable evidence and maybe even a few.
- And it will be something, so keep old!
- One more thing.
- No?
- Do not call me old, spring. - Bawl and bang the door. In the corridor, sitting bitch, it's probably the first time we dared to nickname someone in this way.
- Honey not angry I wanted us to be happy. Together!
- Yes ? That's why you decided to murder my bride?! In addition, do not call me that. And remember that we are together and we've never been and do not even think that we would be!
- But I love you iii told that we would be happy.
- I do not know you and you never met with me!
- Not true you gave me personally autograph while touring!
- Get away, you haunt me for two years!
- Because I know something you do not know your girlfriend!
- I know what you know, and therefore ask you directly what you want?!
- You.
- No I am not a commodity on the shelf in the store.
- So give me the money. - He says quietly but firmly.
- How many ?
- 10 000 thousand.
- Is not it too much?
- Hmm - this psychopath knows I will not negotiate without a problem.
- Thus, it may, however, much more 1 000?
- So I think it's a good price and you remain silent? You leave us alone?
- Yeah okay - I give her money. - Hello back to her husband.
What ? To her husband?! This hag pretend?
Wheedler nasty.
I hope I do not know my secret.
I take out my phone to dial quickly.
After three signals receives:
- We have to meet.
- Oh, what a nice long time have not heard a kitten.
- Remember the contract?
- Yeah, sure to zero diminutives and sweet nicknames.
- And what do you promised yourself?
- We will support.
- I need your support very much.
- Come see me waiting.
Meeting with the past that I feared the most.
But there is no turning back.

Katniss

I wake up in the morning drenched in sweat is just a dream no one choked me calmly and worse Peeta was not here. But I more times I hurt him so it was a matter of time when I will reward ... but it Peeta he was always when I needed him, he was the last person you think about me harm.
I have to just accept that simple.
But maybe.

Peeta
- I love her more as anyone but I did not tell her that Lily.
- But you need.
- I know.
- I understand this is difficult for you but you have to do it. Give her choice.
- Yes, you're right, but how?
- Do you want to say but I do not want to hurt her and you already did tossing the letter.
- No good reason.
- We'll tell her together as soon as you're ready?
- Sure.
- Check the references in the hospital system.
- Well I'll go get the car.

We're going to the hotel, where we rented a room.

For about half an hour Katniss will be here.
- Lily I am not able. Let's get out of here.
- No, it was not so bad you could not tell.
- You think so ?
- No but I want to comfort you and now shut up because he's on his way.
The heart goes into my throat.
Lily nervously walks in the room when the door opens, I get up and Clumsy Lily falls on me and Katniss looks at us surprised.
- It's not what you think...
- Just like that you broke up with me?
- No, Katniss we need to talk. - Hurriedly I get up and help get up Lily.
- No, I do not want to talk to you're my ex-fiance. - Hurt but not so bad.
- I want to tell you why I screwed up.
- Sure just want to know. - I hold her wrist.
- I have to get it over with.
- Good.
- I yhh Lily hmm my friend. She helped me when I leave ... when I was here.
- Super - rolls his eyes.
- I've betrayed you, Katniss and actually themselves and their rules. We were not together but I did something wrong - rub a single tear.- I thought I would not come back to me and that night I went to the most expensive club in the city I got drunk and do not remember waking up in a hotel bed with some girl.
- She was so painted as the walls in my house - Lily interjects - and she was drunk like ... him.
- Did you see him?
- Then we met I left my hotel room because I have not had a home and I look and here the guy in the same pants runs embarrassed and terribly upset with the room. Well I to him - Lord what you're doing?! And he to me, he does not know what happened yesterday has probably lost love and blah blah blah, etc. He told me his dramatic story and now.
- Then this chick said she slept with her and unwell. Lily told us to go to the doctor and That chick elected office and bang ...
- She said that the doctor told her that Peeta is daddy and all devastated.
- In addition to this girl because he was the guy. It moved me started me on the head climb so I started to drink more and more frequently by it.
- But with him a little made friends and that pregnancy somehow her belly was growing not so moved investigation. This means checked the camera, I did stick clandestine research and was not pregnant, as I said about this Peeta immediately began to rave, but he can regain the love and moved out but the staff got mad and began to overlap and demand money and the like.
- But I have not slept with anyone swear. - Mine Katniss is so complex that I do not know what he thinks.
- It sounds like a fairy tale rather trhiller and no real experience and now I have to think things through.

- I understand.

22 września 2015

Rozdział 36

1) Bardzo proszę o podpisywanie się jako anonimowy bo nie wiem komu mam np.: napisać dedykację
2) Proszę o 4 komentarze pod tym rozdziałem to ważne :) dla mnie


Katniss

Budzę się w białej sali i nie bardzo wiem gdzie jestem.
- Kochanie wreszcie się obudziłaś martwiłam się o ciebie.
- Co się stało ?
- Zemdlałaś, znalazłam cię na podłodze bo Rick strasznie płakał.
- Rozumiem ale to nic takiego ?
- Czekamy na wyniki badań z poradni... ginekologicznej.
- Mamo ja nie uprawiałam nigdy seksu !
- Lekarze nie chcieli mnie słuchać !
Co za brednie sama pewnie ich podpuściła, chce mieć pewność, że nie zrobiłam nic głupiego.
Więc patrzę na nią tylko niepewnie i trochę krzywo. A przynajmniej tak mi się wydaje.
- Kochanie a gdzie jest Peeta ? Nie było go w pokoju kiedy przyszłam.
Zaciskam usta a twarz przybiera błahą maskę.
- Nie wiem chyba został u kolegi - odpowiadam wymijająco.
- Ach rozumiem - chyba zauważa, że nie mam ochoty o tym gadać więc milknie.
Po kilku minutach dłużących mi się niemiłosiernie do sali wchodzi lekarz i oznajmia, że pacjentka czyli ja jest czysta to znaczy jestem dziewicą a to znowuż oznacza, że nie mogłam mieć żadnego stosunku płciowego.
 Moja matka pewnie odetchnęła z ulgą.
 A lekarz dodał jeszcze, że to pewnie jakiś stres i żebym wypoczęła a jutro wrócę do domu czyli chciał powiedzieć hotelu a potem pociągiem do 12.
Jestem zła i nie mam ochoty gadać z mamą więc po pewnym czasie żegna się ze mną i wychodzi. Przedtem obiecuje zaopiekować się Rickiem.
Tej nocy nie mogę spać, patrzę w sufit i rozmyślam.
Dopiero około 4 nad ranem coś się zmienia.
Ktoś wchodzi ukradkiem do sali.
Podchodzi do mojego łóżka, na początku myślałam, że może to pielęgniarka ale one mają białe fartuchy a ów człowiek ubrany jest na czarno.
- Katniss Everdeen zawsze chciałam cię poznać.
- To ja ale nie bardzo rozumiem o co chodzi. - odpowiadam zdezorientowana.
- Ja jestem... twoim największym koszmarem
- Co ?! - pytam piskliwie a reszta pytania więźnie mi w gardle.
- Peeta miał kochać mnie a nie ciebie ! Przez ten cały czas przychodził do mnie a później wracał do ciebie szmato. A ty włóczyłaś się z Gale'm. Nie zasługujesz na niego.
- Możesz do niego wrócić zostawił mnie.- to moja ostatnia szansa obrony przed tą psychopatką.
- O nie ty musisz zniknąć, za każdym razem kiedy już był ze mną zjawiałaś się ty ! I leciał do ciebie bo biedna Katniss potrzebowała pomocy.
Czy naprawdę tak było ? Byłam nieporadna i samotna a on chciał mi pomóc ? Nie, przecież miałam być silna.
- Zostaw mnie i idź do niego mnie nie kocha skoro mnie porzucił i cały czas był z tobą ! - z jakiegoś powodu te słowa są dla mnie jak sztylet wbijany w serce ranią dogłębnie.
- Znikniesz i tylko wtedy będę szczęśliwa. - odpowiada i zaczyna mnie dusić. Chyba tracę przytomność bo świat się rozmywa a ostatnie co widzę to mój były narzeczony na szczęście to tylko halucynacja...

Ważne ogłoszenia więc cofnij proszę jesli nie czytałeś i skomentuj to nic nie kosztuje a mnie bardzo motywuje :)

Chapter 36

Katniss

I wake up in a white room and not really know where I am.
- Honey finally woke up worried about you.
- What happened ?
- Passed out, I found you on the floor because Rick was crying terribly.
- I understand but it's nothing?
- We are waiting for test results from the clinic ... gynecology.
- Mom, I never practiced sex!
- Doctors do not want to listen to me!
What nonsense same confident they dared, I want to make sure that I did not do anything stupid.
So I look at it only hesitantly and a little askew. Or at least I think so.
- Honey and where is Peeta? He was not in the room when I came.
Clench your mouth and face mask becomes trivial.
- I do not know probably been with a colleague - I answer evasively.
- Ah, I understand - unless notes that I do not want to talk about it so silent.
After a few minutes wear on me mercilessly to the doctor enters the room and announces that the patient or it is clear that means I'm a virgin and that again means that there could be no sexual intercourse.
 My mother probably breathed a sigh of relief.
 The doctor added that it was probably some stress and I slept and tomorrow I get home that is to say, the hotel and then take the train to 12.
I'm angry and I do not want to talk to my mom so after a while saying goodbye to me and goes. Before that promises to take care of Rick.
That night I could not sleep, I look at the ceiling and brooding.
It was not until around 4am something changes.
Someone enters stealthily into the room.
He walks up to my bed, at first I thought maybe it was a nurse but they have white aprons and that man is dressed in black.
- Katniss Everdeen always wanted to meet you.
- It's me but I do not quite understand what's going on. - Answer confused.
- I'm your worst nightmare ...
- What ?! - I ask shrilly and the rest of the questions in my throat.
- Peeta had to love me and not you! All this time he came to me and then come back to you bitch. And you draggle of Gale. You do not deserve it.
- You can go back to him .- left is my last chance to defend themselves against this psychopath.
- Oh, no you have to disappear, each time when he was with me to appear to you! I flew to poor Katniss because you needed help.
Is it really so? I was awkward and lonely and he wanted to help me? No, after all I had to be strong.
- Leave me and go for it does not love me if I gave up and the whole time he was with you! - For some reason these words are to me like a dagger driven into the heart hurts deeply.

- Will disappear and only then I will be happy. - He responds and begins to strangle me. I think I'm losing consciousness because the world is blurred and the last I see is my ex-fiance, fortunately, it's just a hallucination ...

19 września 2015

Rozdział 35

Kolejny rozdział z serii dramat więc uważajcie XD

Z dedykiem dla Domy i Asiki - dzięki za motywację 😀

Katniss


W pośpiechu dzwonię do Jo.
- Co się kurwa stało, że do mnie dzwonisz po takiej imprezie ?!
- Peeta nie wrócił do domu jest u Was ? - pytam nie tracąc nadziei.
- Coś ty tak się narąbaliśmy, że zamawiałam taxi a wiesz jak to jest po pijaku.
- Tak wyobrażam to sobie ale chwileczkę Peeta obiecał, że wróci z wami !
- Nie denerwuj się tak może chciał chłopak zaszaleć, przelecieć jakąś laskę czy coś i tyle.
- Ty chyba jeszcze nie wytrzeźwiałaś. Cześć. - mówię zła.
Głowa po kilku lampkach wina na szczęście mnie nie boli ale Peeta musi być skacowany bo trochę wypił.
Dzwoni telefon więc odbieram z nadzieją, że dzwoni mój ukochany ale słyszę tylko Jo - Ej ale ostatnim razem to znalazłaś go u jubilera i ci się oświadczał więc teraz poszukaj może w kościele !
- Tak niezły żart a... - zamieram na stoliku Peety leży koperta jak wychodziliśmy z pewnością jej nie było.
- Jo zostaw żarty na później i się prześpij.
Próbuje mi przerwać i zapytać o co chodzi ale się rozłączam i sięgam po kartkę.
Na kopercie niechlujnie napisano moje imię - ktoś się bardzo spieszył. Otwieram ją ostrożnie i wyciągam list.
Jednak on jest napisany starannie i czysto. Ten charakter pisma jest mi znany. Znam go nawet za dobrze - Peeta.

Kochana Katniss,
od dawna starałem Ci się to powiedzieć ale nie przezwyciężyłem mojego tchórzostwa dlatego piszę ten list.
Przez ostatnie tygodnie było mi bardzo trudno mam pewne problemy. o których nie mówiłem nikomu nawet Tobie. Muszę wyjaśnić kilka spraw z przeszłości nie chciałem Ci mówić tego w taki sposób ale tak wyszło nic na to nie poradzę.
Nie chcę Cię zostawiać ale nie mam wyboru,
wybacz mi. 
Na zawsze Twój
 Peeta

Nie mogę powstrzymać łez. 
Pozwalam im po prostu kapać, zostawił mnie.
Więc co znaczyła dla niego odpowiedź zawsze, kiedy pytałam czy ze mną będzie ? To były tylko puste słowa ?
Na szczęście ślub można jeszcze odwołać.
No właśnie ślub, mieliśmy wziąć ślub. Zwijam się w kłębek i po prostu płaczę. W końcu otulona żalem i samotnością zasypiam. 
Nie wiem jak długo spałam ale budzi mnie dopiero płacz Ricka, powoli wstaję i zaczynam go lulać. Jeszcze kilka dni i wrócisz do mamy myślę a ja może spotkam się z tatą i Prim ? Nie wiem ale na pewno będę sama.
Bo już nie mam nikogo oprócz matki, która była zawsze mi obca. A może to ja jestem sobie obca ? 
Przecież miałam nigdy nikogo nie kochać i nie mieć dzieci.
Nakarmiłam małego i pozwoliłam się mu pobawić w salonie a ja po prostu na niego patrzę.
 W końcu dzwoni telefon to pewnie Jo chce zapytać czy znalazłam już Peetę i co ja jej powiem ?
Nie umiem kłamać ale ze znużeniem odbieram.
- Hej - zaskakuje mnie męski głos i adrenalina od razu napływa do moich żył.
- Słucham ?! - staram się być spokojna ale warczę do słuchawki.
- Nie chciałem tego uwierz mi ale muszę coś naprawić inaczej cierpielibyśmy oboje jeszcze bardziej.
- Jesteś pieprzonym egoistą ! Dbasz tylko o siebie, wcale o mnie nie pomyślałeś ! Uważasz, że obudzę się rano sama w łóżku, przeczytam list i to zaakceptuję ?! Więc się pomyliłeś. - wyrzucam z siebie wszystko co mną tak wstrząsnęło dzisiejszego dnia.
- Wiem jak się czujesz ale zaufaj mi tak jest lepiej. - mówi tak spokojnie... za spokojnie.
- Gdzie jesteś ?
- Nieważne. - odpowiada zdawkowo ale czuję, że jest spięty.
- Coś jest na rzeczy ale co ?
- Nic się nie dzieje ale jesteś w niebezpieczeństwie dlatego odszedłem.
- Idiota ! - krzyczę i rzucam telefonem, potem czuję tylko łzy na policzkach i bolesne uczucie zdrady w sercu.
Niebezpieczeństwo to idealna wymówka. A mógł po prostu odejść zanim mnie w sobie rozkochał.
- Idiota ! - powtarzam z zawziętością i widzę tylko ciemność. 

Chapter 35


Katniss


In a hurry call to Jo.

- What to whore it that you call me after such an event?!
- Peeta did not return to the house is in you? - I ask not losing hope.
- What did you so drunk that ordered a taxi and you know how it is drunk.
- So I imagine it yourself but wait a minute Peeta promised to come back with you!
- Do not get upset so maybe he wanted the boy to go crazy, fuck a chick or something and that's it.
- You probably have not sober. Hey. - I say evil.
The head after a few glasses of wine, fortunately, does not hurt me but Peeta must be hung-over as a little drunk.
So I answer the phone rings with the hope that my beloved ringing but I only hear Jo - Hey but the last time that you found it at the jeweler and you testify so now you can look for in a church!
- So good joke and ... - dies on the table is Peeta left the envelope as it certainly was not.
- Jo leave the jokes for later and get some sleep.
I am trying to stop me and ask what's going on but hangs up and reach for the card.
The envelope sloppily written my name - someone very hurry. I open it carefully and pull lists.
However, it is written neatly and cleanly. The handwriting is known to me. I know him even too well - Peeta.

Dear Katniss,

I have long been trying to say this but I overcame my cowardice why I am writing this letter.
Over the past few weeks it was very difficult I have some problems. which I did not tell anyone, even you. I need to explain a few things from the past I did not want you to say it that way but it just happened I can not help it.
I do not want you to leave but I have no choice.
forgive me.
Forever Yours
 Peeta

I can not hold back the tears.

I let them simply drip left me.
So what meant for him always answer when asked whether me be? They were just empty words?
Fortunately, you can still cancel the wedding.
Exactly wedding, we had to get married. I roll up in a ball and just cry. In the end, I wrapped in grief and loneliness fall asleep.
I do not know how long I slept but only wakes me cry Rick, I get up and start slowly lulled him. A few more days and you go back to and I think we can meet up with my dad and Prim? I do not know but I will definitely stay the same.
Because I have no one except his mother, who was always a stranger to me. Or perhaps I am myself a stranger?
But I was never anyone not love and do not have children.
I fed a little and let him play in the living room and I just look at him.
 In the end, the phone rings is probably Jo wants to ask whether already found Peeta and what I tell her?
I can not lie but wearily answered.
- Hey - surprises me a male voice and adrenaline immediately flows into my veins.
- What?! - I try to be calm but growl to the handset.
- I did not want to believe me but I need to fix something else suffered for us both even more.
- You're a fucking selfish! You only care about themselves, not about me you did not think! Do you think that I wake up in the morning alone in bed, I read the letter and accept it?! So you made a mistake. - I spit out everything shook me so today.
- I know how you feel but trust me this is better. - He speaks so quietly ... for peacefully.
- Where are you ?
- Does not matter. - He responds casually but I feel it is tense.
- Something is on top of things but what?
- Nothing is happening but you're in danger so I left.
- Idiot! - I scream and throw the phone, then I only feel the tears on her cheeks and painful feeling of betrayal in my heart.
Danger is the perfect excuse. And he could simply walk away before me in itself enamored.

- Idiot! - I repeat fiercely, and I see only darkness.

18 września 2015

Rozdział 34

Czytamy, czytamy czytamy a ja piszę następny rozdział i pojawi się jeszcze na weekendzie !!!

Katniss

Wyszłam z założenia, że po tylu wydarzeniach dzisiejszego dnia zasnę z łatwością ale się myliłam. Przez długi czas wiercę się i przewracam z boku na bok nie mogąc znaleźć odpowiedniej pozycji.
Po około godzinie od mojego "zaśnięcia" przychodzi Peeta. Może to niegrzeczne ale udaję, że śpię żeby pośmiać się z tego jak skrada się do łóżka i ostrożnie mnie tuli.
- Kocham cię, Katniss. Dobranoc.
Mimowolnie uśmiecham się na te słowa ale Peeta jest jakiś spięty - już mam zapytać co się stało kiedy sam zaczyna mówić do siebie myśląc, że śpię.
- Tak bardzo chciałbym móc ci powiedzieć ale nie mogę nawet sobie nie wyobrażasz jakie to dla mnie trudne.
Zabiera dłoń z mojej talii i wydaje mi się, że wyciera pojedynczą łzę.
- Zresztą nieważne i tak cię kocham.
Co to ma znaczyć ?! Zresztą ? Nie rozumiem co chciał przez to powiedzieć.
Ale nie mam siły się nad tym długo zastanawiać bo wpadam w objęcia snu.
Budzę się rześka i wypoczęta jak przystało na dobrą matkę i żonę ... Chwileczkę pomyłka żadną matkę i żonę tylko narzeczoną i opiekunkę. Ups oby mi się to więcej nie wyrwało nawet w myślach bo mogłoby być nieciekawie.
Peeta jeszcze chrapie obok mnie więc muszę mu pomóc wstać.
Przykucam nad nim w ten sposób, że moje włosy łaskoczą mu twarz i muskam ustami jego wargi.
 Nagle zrywa się a krzyk zastyga mu na ustach mimowolnie odskakuję.
 Oboje stoimy po przeciwnych stronach łóżka.
- Co się z tobą dzieje ?! - unoszę się chyba odrobinę za bardzo zresztą jak zawsze.
- Nic po prostu... trochę mnie przestraszyłaś miałem słabą noc.
- Jasne - dukam z nutą sarkazmu w głosie a Peeta bez słowa wychodzi do łazienki i słyszę strumień wody.
Rick zaczyna płakać więc biorę go na ręce i pytam niby jego a tak naprawdę siebie - Przestraszyliśmy dzidzię ? 
Nic się nie stało wujek i ciocia po prostu troszkę się nie zrozumieli. - A mały zaczyna się śmiać a ja mu wtóruję.
- Zrobimy śniadanko? Jasne, że tak.
I sadzam dziecko w foteliku, gotuję wodę i robię tosty.
Podgryzam tosty karmiąc Ricka zrobioną kaszką. Robi śmieszne miny ale grzecznie pochłania całą miskę.
 Zostawiam już zimną herbatę dla Peety i twarde tosty jeszcze nie wyszedł z łazienki.
- Pójdziemy się teraz przebrać i pojedziemy do Effie - mruczę pod nosem.
- Peeta wychodzę z Rickiem nie zapomnij niedługo przyjechać. - krzyczę a kiedy nie dostaję odpowiedzi po prostu wychodzę.
Droga do hotelu Effie jest prosta więc trafiam tam bez problemu. Teraz będę jej pomagać zebrać się na ślub razem z innymi.

Peeta

Poranna kłótnia była dla mnie ciosem jak mogłem ją tak oszukiwać i zwodzić jestem potworem a ona chyba naprawdę się we mnie zakochała. Zdrada to oznaka słabości. Jestem więc taki słaby ?
Muszę to wszystko wyjaśnić.
.
.
.
.
.
.
.
Ale dopiero po ślubie Effie to mógłby być dla niej zbyt duży cios i nie gralibyśmy tak dobrze jak zawsze...

Katniss 

Czekamy w kościele na parę młodą a wystrój zapiera dech w piersiach. To po prostu niesamowite
Peeta jest jakiś obcy i przede wszystkim nieobecny.
A kiedy chcę złapać go za dłoń wzdryga się i ukradkiem wyrywa tak aby inni tego nie widzieli.
Ale moja twarz zdradza tylko radość ze ślubu przyjaciółki. Nikt nie zobaczy nic ponad to. Matka dalej wierzy w swoje paranoiczne przekonanie, że wczoraj się kochaliśmy i patrzy na mnie spode łba.
No cóż muszę się chyba przyzwyczaić.
Skupiam się na bijących dzwonach i efektownej sukni panny młodej kiedy wkracza do budynku.
Jest taka piękna...
Zaczyna się uroczystość a czas płynie niesłychanie szybko i zanim się obejrzymy Kapłan wypowiada te słowa - Jeżeli ktoś zna powód, dla którego Ci młodzi nie mogą się pobrać niech przemówi teraz albo zamilknie na wieki.
- Ykhym - słyszymy z końca kościoła. - Mogę wtrącić swoje pięć groszy ?
No ja nie wierzę to Haymitch ! Trzeźwy Haymitch !!! O cholera szykują się kłopoty. Trącam Peetę w bok a on ani drgnie.
- Mogę porozmawiać z Panną... hm młodą - ostatnie słowo wypowiada żartem a na sali słychać stłumiony śmiech.
- O-oczywiście - zaczyna ksiądz - o ile ona nie ma... - nie udaje mu się skończyć bo nasz były mentor porywa kobietę do Zachrystii.
Siadam na ławce coś czuję, że mają sobie sporo do opowiedzenia.
20 minut później drzwi zamykają się za nimi z hukiem.
Effie biegnie do niedoszłego męża i wali go z prawego sierpowego a Haymitch ze spokojem kopie go w brzuch i wyrzuca ze Świątyni z wojowniczym okrzykiem - I nie wracaj tu cudzołożniku !
- Po czym wraca do ołtarza i jak gdyby nigdy nic bierze Effie ... za żonę.
Po ceremonii jedziemy na wesele goście niedoszłego męża Effie oburzeni nawet się nie zjawili ale pozostała spora grupa gości naszych eh małżonków.
To co zrobili było chore i szalone ale czego innego mogliśmy się spodziewać w Kapitolu.
Bawiliśmy się do rana i to ja złapałam bukiet co znaczy, że według zabobonu wyjdę za mąż pierwsza z obecnych.
Zmęczeni wracamy do domu ale tylko ja z Rickiem bo Peeta miał wrócić z Jackiem.
Obok narzeczonego cały czas czuję się niekomfortowo nie rozumiem dlaczego.
Tańczyliśmy tylko raz w ciągu całego wieczoru.

Ale kiedy budzę się po południu nie znajduję go w domu.



Katniss

I went with the assumption that after so many events this day I fall asleep easily but I was wrong. For a long time I am fidgeting and fall over from side to side unable to find the proper position.

After about an hour of my "fall asleep" comes Peeta. Maybe it's rude but I pretend to be asleep to laugh at how creeps into bed and gently cradled me.
- I love you, Katniss. Good night.
Involuntarily, I smile at these words but Peeta is an uptight - I've got to ask what had happened when he starts talking to himself, thinking that I was sleeping.
- Yeah I wish I could tell you but I can not imagine what it difficult for me.
He takes his hand from my waist and I think that wiping a single tear.
- Never mind and so I love you.
What's that supposed to mean ?! Anyway? I do not understand what he meant by that.
But I have no power over this long to decide because I fall into the arms of sleep.
Waking vigorous and refreshed, as befits a good mother and wife ... Loading mistake any mother and wife only bride and nanny. Oops hopefully I find it more not escaped even in my mind because it would be dull.
Peeta still snoring next to me so I have to help him get up.
He squats over it in such a way that my hair tickle his face and mouth Musk his lips.
 Suddenly he jumps up and scream freezes him on the mouth involuntarily bounces.
 They both stand on opposite sides of the bed.
- What's going on with you ?! - I rise perhaps a little too much as ever.
- I just ... I was scared me a little weak night.
- Sure - said with a hint of sarcasm in his voice and Peeta without a word goes to the bathroom and I hear a stream of water.
Rick begins to cry so I take him in my arms and I ask as if its a really myself - scared baby ?
Nothing happened uncle and aunt just a little bit misunderstood. - A little laughs and I echo the him.
- We'll do breakfast '? Yes of course.
And I think the child in the seat, boil water and make toast.
Rick chewing toast done by feeding porridge. He makes funny faces but politely absorbs the entire bowl.
 I leave now cold tea for Peeta and hard toast not yet emerged from the bathroom.
- We'll go now to dress and go to Effie - I murmur under his breath.
- Peeta I go out with Rick, do not forget to come soon. - I scream and when I do not get answers just leaving.
The road to the hotel Effie is simple so get there without a problem. Now I'll help her gather for a wedding with the others.

Peeta


Morning argument for me was a blow to her so I could cheat and deceive'm a monster and I think she really in love with me. Betrayal is a sign of weakness. So I'm so weak?

I have to explain everything.
.
.
.
.
.
.
.
But it was only after the wedding of Effie it would be for her too big blow and they played us not as good as always ...

Katniss


We are waiting in the church for the bride and groom and the decor is breathtaking. It's simply amazing

Peeta is a stranger, and above all absent.
And when I want to grab him by the hand flinches and pulls stealth so others do not see.
But my face betrays only the joy of the wedding friend. No one will see nothing more. Mother further believes in his paranoid belief that yesterday we made love and he looks at me askance.
Well, I think I have to get used to.
I focus on beating the bells and spectacular dress when the bride enters the building.
It is so beautiful ...
It begins with a celebration and time passes extremely quickly, and before we know it the priest says these words - If anyone knows the reason why you young people can not get let them speak now or forever silenced.
- Ykhym - we hear at the end of the church. - I can put in their five cents?
Well, I do not believe it Haymitch! Haymitch sober !!! Oh, shit gearing up trouble. TRAC Peeta in the side and he was not moving.
- Can I talk to Miss ... um young - the last word utters a joke and the audience can hear muffled laughter.
- O-of course - you begin priest - if she does not have ... - it fails to come to an end because our former mentor kidnaps a woman to the sacristy.
I sit on the bench something I feel that they have themselves a lot to tell.
20 minutes later the door closes behind them with a bang.
Effie runs to would-be husband and pounding him with right Hook and Haymitch calmly kicks him in the stomach and throws the Temple of the warrior cry - I do not come back here adulterer!
- Then back to the altar and as if nothing had taken Effie ... wife.
After the ceremony we go to the wedding guests would-be husband Effie outraged not even arrived but remained a large group of guests of our eh spouses.
What they did was sick and crazy but what else could we expect in the Capitol.
We played until dawn and then I grabbed the bouquet which means that according to superstition marry the first of those present.
Tired of going home but only because I was with Rick Peeta had to go back to Jack.
Next to her fiance still feel uncomfortable not understand why.
We danced only once during the entire evening.


But when I wake up in the afternoon I did not find him at home.