6 marca 2016

Rozdział 57


Katniss
Ostatnio rzadziej spotykałam się z dziewczynami za to coraz częściej z Ross'em na koleżeńskich wypadach czy kawie ale dziś udało mi się umówić z Jo i Annie na przymierzanie sukienek.
- Jo ?
- No co tam ? - widząc mnie wychodząc z przebieralni w nowej sukience oczy jej wyskoczyły z orbit :) - Łołołołoł i jeszcze raz łoł ale ty masz figurę.
- Nie przesadzaj.
- Ja nie przesadzam, wyglądasz rewelacyjnie. Ale jest mały problem - jej twarz od razu pochmurnieje.
- Jaki ?
- Nie możesz mi zawłaszczyć wesela - śmieje się.
- Spadaj, nie zamierzam. A tak na poważnie mam zupełnie inny problem. - tym razem to ja jestem trochę przybita.
- No dawaj. O co chodzi ?
- Peeta jest w szpitalu i kiedy zaczynałam temat wesela on zawsze odpowiadał, że musi jeszcze zostać i nie mam partnera.
- Świat się na facetach nie kończy, przyjdziesz sama i już.
- A może zapytam Ross'a ? Pewnie by się zgodził a ja nie przyszłabym sama.
- Nie, myślę, że to zły pomysł - widziałam jak się denerwuje - Może robiłby sobie nadzieję ? A ty masz Peetę.
- Pomyślę jeszcze. Idę się przebrać.
Po zakupieniu strojów na ślub byłam już prawie gotowa oprócz partnera nie brakowało mi niczego.
Ale ciekawiło mnie dlaczego Johanna odrzuciła mój pomysł z Ross'em tak szybko w końcu zawsze doradzała mi żeby mimo bycia z Peetą czasami się gdzieś wyrwać na przyjacielskie spotkanie z jakimś facetem.
Ale narazie nie mam czasu na zamartwianie się takimi głupotami jak partner bo idę odwiedzić Peetę. 
- Hej, co tam u ciebie ? - od razu się uśmiecha.
- Wszystko w porządku, kiedy wyjdziesz będę miała dla ciebie super niespodziankę.
- Cieszę się ale nie wiem kiedy będę gotowy.
- Rozumiem a jak u ciebie ?
- Jakoś sobie powoli radzę i maluję - kocham ten jego uśmiech, chciałabym znowu się obok niego budzić i zasypiać.
- To dobrze, wiesz kupiłam już sukienkę na ślub Jo i boi się, że ją przyćmię moją urodą.
- No cóż ma ostrą konkurencję.
Na jego słowa lekko się rumienię a zanim się spostrzeżemy nadchodzi wieczór a tym samym koniec wizyt więc ociężale się zbieram i całuję męża na pożegnanie.
- Przyjdziesz jeszcze w tym tygodniu... kochanie ?
- Pewnie, ymm kotku - uśmiecham się.
W bardzo dobrym humorze wracam do mieszkania i od razu uświadamiam sobie, że zapomniałam powiesić obrazu od Peety więc w bardzo szybkim tempie rozpakowuję zakupy i szukam czegoś podobnego do młotka bo gwoździe zostały z montażu mebli.
Niestety nie posiadam tak owego urządzenia więc z pomocą butów jakoś sobie radzę i dzieło Peety zawisa na ścianie w sypialni.
Ten tydzień minął zastraszająco szybko aż przyszedł czas tej pięknej ceremonii, na którą wybrałam się sama.
Siadłam tuż przy ołtarzu bo byłam druhną ale mój spokój zakłócił ktoś kto się do mnie przysiadł.
- Hej, jestem Taylor ale znajomi mówią na mnie Tay - przywitał się.
- Jestem Katniss i mam męża miło cię poznać Tay - odparłam w duchu się śmiejąc z jego miny.
- Wzajemnie, wiesz chyba brat mnie woła - tłumaczy i ucieka.
Ceremonia się rozpoczyna i kończy bardzo szybko, właściwie bez problemów oprócz takich szczegółów jak zgubiona obrączka ale wszystko dobrze się kończy i jedziemy na wesele trochę poszaleć.
Siedzę przy stoliku z moimi przyjaciółmi.
Ale przychodzi czas na pierwszy taniec i oczywiście wszystko jest idealnie tak jak marzyli.
Dołączają do nich inni a ja przyglądam się wirującym na parkiecie parom dopóki ktoś nie zapyta - Podarujesz mi ten taniec Katniss ? - ten głos, który słyszę tak rzadko i tak mi brakuje.
- Tobie zawsze. - odpowiadam ze łzami w oczach, odwracam się i przytulam Peetę.
- To co idziemy zatańczyć ?
- Jasne - łapię go za rękę i prowadzi mnie na parkiet.
Kiedy wszyscy spróbowali procentów impreza rozkręciła się na dobre więc zostaliśmy do rana i przy okazji odwieźliśmy bezpiecznie do domu nawalonych małżonków.
Szczerze nie wierzyłam nawet, że dotrą z samochodu do drzwi wejściowych ale cudem im się to udało.
- Cieszę się, że przyszedłeś. - mówię kiedy jesteśmy już sami i jedziemy taksówką do domu.
Nawet mu jeszcze nie powiedziałam.
- Nie mogłem przegapić okazji na taką imprezę w końcu się nie powtórzy.
- Mam dla ciebie niespodziankę.
- Nie mogłem się doczekać w szpitalu aż powiesz mi o co chodzi.
- Zobaczysz, już niedługo.
Ma zdziwiona minę kiedy dojeżdżamy prawie na plażę i wchodzimy do wieżowca.
- Idziemy do twoich nowych znajomych ?
- Nie. - uśmiecham się i zaczynam biec na górę a Peeta mnie goni.
- Mam cię. - krzyczy przed drzwiami do mieszkania a ja stresuję się i szukam kluczy.
Peeta całuje mnie po karku i przytula stojąc za mną.
W końcu otwieram i szybko wchodzimy do środka nie zaprzestając czułości.



Powoli kierujemy się w stronę sypialni, można powiedzieć, że ciągnę go za sobą między pocałunkami się uśmiechając.
Nigdy tak za nim nie tęskniłam, po jego gwałtownych ruchach wiem, że czuje to samo co ja.
Jesteśmy już przy łóżku.
Nagle mój facet niespodziewanie mnie podnosi rzucamy się na łóżko.

Szybkimi ruchami pozbywamy się zbędnych teraz ubrań kiedy siadam na Peecie na chwilę zastygamy w bezruchu i przyglądamy się sobie wzajemnie.
 Jednak zaraz wracamy do namiętnych pocałunków i tego co przerwaliśmy.


Zanim się spostrzegliśmy było już rano a my leżeliśmy przytuleni do siebie i opowiadaliśmy sobie o wszystkim co się stało przez minione dni.
- Kocham Cię.
- Ja Ciebie też Peeta - nawet nie wiesz jak wariacie dopowiadam w myślach.



Na chwilę udało nam się zasnąć ale koło 9:00 obudził nas dzwonek do drzwi.
- Ja pójdę - powiedział Peeta i wstał.
- Może się ubierzesz ?
Na moje pytanie machnął ręką i uśmiechnięty wyszedł.
Nie minęło dużo czasu jak usłyszałam krzyki i nerwowe kroki, teraz cieszę się, że zaczęłam wcześniej się ubierać i miałam na sobie bieliznę i koszulę Peety.
Bo do pokoju wparował Ross.
- Co tu... - niestety nie dał mi dokończyć.
- To co jemu wolno chodzić w samych gaciach ?! A mi bez koszulki nie ?!
- Po pierwsze co ty tu do cholery robisz ?! A po drugie tak bo to mój mąż !
- Katniss kto to ?
- Nasz sąsiad Ross.
- Ja... przecież... ty flirtowałaś ze mną... i - jąka się nasz nowy sąsiad.
- O czym on mówi ?
- Sama nie wiem, widzieliśmy się tylko kilka razy.
- Może sobie to kiedyś wyjaśnimy. - mówi wkurzony i wychodzi.

                                                                              

 Mam nadzieję, że rozdział Wam się spodobał chociaż sama nie jestem z niego bardzo zadowolona :)

22 komentarze:

  1. Łał! Co za HOT rozdział!!! Aż nie wiem od czego zacząć!
    To może... Już wiem!
    Dzisiaj w szkole na zaj. komputerowych wchodzę sb na Twojego bloga i patrzę - nowa notka! No to przewijam w dół, żeby zobaczyć ile jest komentarzy i nagle te gify! Ja takie ,,Jest, Katniss i Ross coś ten teges!" I takie czytam sb w domu a to jednak Peeta... Nie to żeby to było coś złego, no ale... no nieważne ;)
    Jej, zazdrosny Ross. Oł jea to lubię XD
    Słodko, że Peeta wrócił i wgl i nom. (taka jakaś dzisiaj nieogarnięta jestem)
    Rozdział booski! <3 Ale i tak jest tylko jeden mistrz: Johanna! Haha jej teksty zwalają z nóg, normalnie padłam :)))
    Super, że w miarę szybko dodałaś ten rozdział no i z niecierpliwością czekam na kolejny! Zaciekawiłaś mnie (jak zwykle:DD) sprawą z Rossem i chcę zobaczyć jak to się rozwiąże ;;;;)))
    powojniekatnisspeeta.blogspot.com U mnie nowy od soboty :DDD
    Viks

    OdpowiedzUsuń
  2. Reakcja Rossa bezcenne , chiałabym zobaczyć jego minę xD. Przyznam szczerze, że zaskoczyłaś mnie kiedy Peeta zjawił się na weselu u Johanny ale jakby nie przyszedł do Jo nie darował by mu . Czekam na następny =)

    OdpowiedzUsuń
  3. Woow! Reakcja Rossa po prostu idealna xD Oj czuję że będzie się działo!

    OdpowiedzUsuń
  4. No, no, no... Powiem Ci, że mnie totalnie zaskoczyłaś tym jak Peeta przyszedł na ślub. Jak ja się cieszę, że Katniss i Ross nie kręcą ze sobą. Mój Boże jak ja bym chciała zobaczyć jego mine. A jeśli chodzi o Peetę to słodko, że wrócił. Szkoda, że tylko trzymał Katniss tak długo w niepewności.
    No dobra to, chyba mój najdłuższy komentarz na jakimkolwiek blogu, więc jesteś wyróżniona :)
    Czekam na więcej. *.*

    Zapraszam do czytania mojego bloga

    http://courageandsacrifice.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  5. Super rozdział taki HOT!
    Zapraszam do siebie od wczoraj zaczęłam katnisrazemzpeeta.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. No no! :D Świetne <3 Zapraszam do siebie na bloga :) http://kochaszmnieprawdaczyfalszprawda.blogspot.com/ Peetniss forever <3

    OdpowiedzUsuń
  7. No no! :D Świetne <3 Zapraszam do siebie na bloga :) http://kochaszmnieprawdaczyfalszprawda.blogspot.com/ Peetniss forever <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Super czekam na następny ❤❤

    OdpowiedzUsuń
  9. Dopierodwa dni temu zaczełam czytać twój blog, ale spokojnie moge stwierdzić, że lepszego w życiu nie widziałam (a czytałam już wiele innych). Masz dar do pisania. Czekam na dalszy ciąg

    OdpowiedzUsuń
  10. Taak <3 40000 wyświetlenie! ^^ Gratulacje :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Kiedy kolejna notka? Kochana, czekamy! :((( Weny <3
    http://powojniekatnisspeeta.blogspot.com/
    Viks

    OdpowiedzUsuń
  12. Piszesz CUDOWNIE!!!
    Kiedy kolejny rozdział ?!?


    http://katnissipeetainnahistoria.blogspot.de/?m=0

    OdpowiedzUsuń
  13. Alo, alo, jest tam kto? Czemu nie ma notek??? Jak nie masz czasu, to daj chociaż jakiś znak, że jesteś :/
    Ale ja i tak wyczekuję nowej notki! ♥♥♥♥
    Viks

    OdpowiedzUsuń
  14. Wejdziesz do mnie?
    petta-katniss-co-dalej.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Świetny rozdział. Uwielbiam twój blog. Kiedy następna notka? ��

    OdpowiedzUsuń
  16. No nie.... Czyżby kolejny świetny blog został zamknięty? Proszę, nie rób mi tego... Wchodzę codziennie i naprawdę tęsknię za tym blogiem, notkami i tobą :( Czekamy kochana i WIADRA WENY, CZASU I czegokolwiek potrzebujesz.
    Viks

    OdpowiedzUsuń
  17. Hej u mnie nowy rozdział
    katnissipeetadalszelosypowojnie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  18. Wstaw nowy rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  19. Hej :) Zapraszam na nowego posta w którym zrecenzowałam Twojego bloga :)
    http://powojniekatnisspeeta.blogspot.com/2016/08/viks-follow-tu-i-tam-czyli-wszystkie.html
    Buziaki ♥
    Viks Follow (dawna Viks)

    OdpowiedzUsuń