6 sierpnia 2015

Rozdział 29

Witam po długiej przerwie z nowym rozdziałem.


Katniss

- Nie ... nie jestem pewna - odpowiadam a on robi minę jak szczeniaka i błagalnie mruga .
- Proszę - mówi .
- A co z atakami ? - pytam .
- Biorę leki w dodatku to tylko tydzień .
- O nie !
- Co się dzieje ?
- Wesele i ślub Effie .
- Możemy wziąć je ze sobą - nalega .
- Ale pomożesz mi ?
- No jasne - zbliża się i mnie przytula .

Chwilę później słyszymy pukanie .
- Proszę - mówi Peeta .
- Przedstawiam wam Katniss i Peetę .
-Hej miło nam - mówi mężczyzna i podaje nam ręce a po nim kobieta - a to jest Laura i Rick . Ja jestem Mark . - uśmiecha się przyjaźnie .
- Ile ma miesięcy ?
- 5 niedługo skończy pół roku .
- Byłaś w ciąży w czasie rebelii ? - wypalam .
- Tak .
- To musiało być bardzo niebezpieczne .
- To prawda ale nie tak bardzo jak zestrzeliwanie poduszkowców z Kapitolu .
- Westa mówiła , że możecie nam pomóc . - mówi niepewnie Mark.
- Tak chielibyśmy się zaopiekować Rickiem jeśli dacie nam taką szansę - prędko mówię .
- Nawet nie wiecie jak bardzo nam pomożecie - odpowiada Laura .
- Możemy się nim zająć nawet od dziś - uśmiecha się Peeta .
- Moglibyśmy pojechać do rodziców już jutro - Laura kieruje te słowa do Marka .
- Więc jedziemy po rzeczy ? - pyta mój narzeczony .
- Jestem za - mówi Mark .
- Wiedziałam , że to dobry pomysł - mówi Westa .
Powoli jedziemy za samochodem Marka i Laury .
Ale się Johanna zdziwi jak do domu wrócę z dzieckiem i całym wyposażeniem .
Kiedy dojechaliśmy do ich domu Peeta i Mark spakowali Ricka a ja zapoznałam się z zasadami higieny i żywienia malucha .
Coś czuję , że to będzie długi i ciężki tydzień . Mały zasnął a my w ciszy jedziemy do domu .
Kiedy już tam jesteśmy pytam - co im powiemy ?
- Prawdę .
- Ok ale ty to tłumaczysz Johannie .
- Ok - śmieje się .

Po cichu wchodzimy do domu żeby nie zbudzić małego .
- Jak tam na waszym ... Co do cholery ?! - pyta Johanna .
- Ciszej obudzisz go .
- Jeden raz poszliście na zebranie a już macie dzieciaka ?! - stara się cicho krzyczeć .
- Nie , mamy się nim chwilę zająć .
- Hahaha ale wy mnie zaskakujecie . Ludzie Peeta i Katniss są rodzicami .

Chapter 29

Katniss

- No ... I'm not sure - I answer and he makes a face like a puppy and pleaded blinking.
- Please, - he says.
- And what about the attacks? - I ask.
- I take drugs in addition is only a week.
- Oh no!
- What's happening?
- Wedding Effie.
- We can take them with you - insist.
- But will you help me?
- Well, of course - coming up and hugging me.

A moment later we hear knocking.
- Please - says Peeta.
- I present to you Katniss and Peeta.
Hey nice to us - says the man and gives us hands followed by a woman - and this is Laura and Rick. I'm Mark. - Smiling friendly.
- How many months?
- 5 soon over half a year.
- You were pregnant at the time of the rebellion? - I ask before will think.
- Yes.
- It must have been very dangerous.
- It is true but not as much as hovercrafts shooting down of the Capitol.
- West said he can help us. - Mark says uncertainly.
- Yes chielibyśmy to take care of Rick if you give us the chance - I say quickly.
- You do not know how much we will help - is responsible Laura.
- We can go zającć low today - Peeta smiles.
- We could go to the parents of tomorrow - Laura directs these words to Mark.
- So we're going after things? - Asks my fiance.
- I'm all for - says Mark.
- I knew it was a good idea - says West.
Slowly we go behind the car of Mark and Laura.
But Johanna surprised as I return home with the child and all equipment.
When we got to their house Peeta and Mark packed up Rick and I became acquainted with the rules of hygiene and nutrition toddler.
I have a feeling that this will be a long and tough week. Little fell asleep in peace and we go home.
Once there, we're asking - what we tell them?
- The truth.
- Ok but do you translate Johanna.
- Ok - he laughs.

We quietly enter the house so as not to wake up a little.
- How's on your ... What the hell?! - Johanna asks.
- Quieter you wake him.
- One time you went to a meeting and you already have a kid?! - Tries to silently scream.
- No, we have him take awhile.

- Hahaha but you surprise me. People Peeta and Katniss are the parents.

2 komentarze:

  1. W końcu wróciłaś :) Rozdział świetny jak zawsze , czekam na ciąg dalszy ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedy nowy? Świetnie piszesz

    OdpowiedzUsuń