14 grudnia 2015

Rozdział 46

Peeta
- Nie używałam telefonu od rana.
- Ale mam SMS-y od ciebie.
- Pokaż mi je.
- Nie trzeba. - jestem zażenowany bo są tam przecież zdjęcia właściwie nie wiem kogo. - lepiej poszukajmy twojego telefonu.
- A co ci pisałam ?
- Dostałem kilka dziwnych zdjęć.
- Serio ?
- Znalazłem twój telefon. Sama zobacz.
- O cholera ! Ale ja ci tego nie wysłałam i nie flirtowałam z tobą !
- Kto dziś tu był ?
- Sprzątaczka i kelnerka z kolacją.
- Więc może to któraś z nich.
- Co za kompromitacja.
- Nie to jest karalne ! - Jestem wkurzony, że nikt tu niczego nie pilnuje.
- A jak to wycieknie do prasy ?
- Nie, idę to załatwić.
Szybkim krokiem podchodzę do recepcjonistki.
- Chcę rozmawiać z dyrektorem hotelu.
- Przykro mi ale to niemożliwe - odpowiada ze "słodkim, irytującym" uśmieszkiem.
- Dobrze więc od razu dzwonię do adwokata i na policję.
- Proszę chwilę zaczekać, chyba mogę coś dla pana zrobić. Na końcu korytarza w prawo - oznajmia po chwili rozmowy przez telefon.
- Dziękuję bardzo.
Gdy wchodzę do gabinetu bez zbędnych uprzejmości tłumaczę co miało dzisiaj miejsce.
- Oczywiście to pozostanie naszą tajemnicą, ukaram winnego a w rekompensacie za problemy Państwa pobyt jest na koszt hotelu.
- Mam nadzieję, że taka sytuacja się nie powtórzy.
W końcu po ciężkim dniu wróciłem do pokoju.
- I co ?
- Wszystko dobrze - odpowiadam i całuję Katniss.
- Ale... kto to... zrobił ? - Katniss pyta przez pocałunki.
- Ktoś z... pracowników.



Bez słów zgodziliśmy się spędzić noc we dwoje.



Zaczynając od pocałunków poprzez wzajemne uściski i czułe słówka kończąc prosto mówiąc na seksie.
- Katniss... proszę cię...
- Tak ?
- Bądź dziś... Kosogłosem... ale... tylko MOIM...
- Dla ciebie... zawsze... 
Tak jak ostatnim razem padliśmy na łóżko i przygniatając Katniss zacząłem zrzucać z niej zbędne ubrania.
W samej bieliźnie doprowadza mnie do szaleństwa.



Do tej pory nie mogę uwierzyć, że z nią jestem.
Mogę jej pomóc, dziękuje mi za odpędzanie od niej koszmarów związanych z igrzyskami i rebelią a moje najgorsze mary ?
W nich zawsze ją tracę są różne sposoby umiera albo wybiera Gale'a ale po prostu nie jest ze mną.
Tak mocno ją kocham!


W tej chwili nic się dla nas nie liczy - cały świat przestaje istnieć słyszę tylko nasze westchnienia, przyspieszone oddechy i bicie serc.


Nasze pożądanie i miłość pozwalają nam cieszyć się sobą.
Nasze podniecenie przeradza się w jęki.
Po kilkudziesięciu minutach rozkoszy opadamy na poduszki i nie odzywamy się wtuleni w siebie.
- Powinniśmy wziąć kąpiel - oznajmia po kilku minutach Katniss.
Dociera to do mnie później niż zwykle ponieważ jeszcze nie ochłonąłem po upojnych chwilach.
Ale powiedziała to w liczbie mnogiej więc nie odzywam się bo nie wiem jak odpowiedzieć.
- Razem - dodaje widząc moją konsternację.
- Jesteś pewna ?
- Tak ale ubierz kąpielówki - uśmiecha się i otulona kołdrą wychodzi do łazienki.
A ja nie marnując czasu na szukanie kąpielówek, ubieram bokserki i idę do łazienki.
Katniss tak samo jak ja leży w wannie w bieliźnie.
Wchodzę do ciepłej wody i podpływam do dziewczyny (ponieważ wanna to mini basen mogę pływać).
- Co powiesz na szampana, skarbie ? - pytam.
- Właściwie dlaczego nie.
Kilka godzin mija nam na rozmowach, żartach, pocałunkach i piciu bardzo wykwintnych alkoholi.
- Jestem strasznie zmęczona.
- I pijana - dodaję żartem.
- Tak samo jak ty.
A więc po cudownej kąpieli cali mokrzy wchodzimy do łóżka i zasypiamy.

Jeśli Ci się podobało podziel się swoją opinią z innymi czytelnikami w komentarzu pod postem :)
Pozdrawiam

7 komentarzy: