29 grudnia 2015

Rozdział 50 - równiótka połowa :)

Karolina Mellark zdrowia życzę i z dedykacją dla wszystkich czytelników nowy rozdział :)

Katniss

Jak widać moja mama zaprzyjaźniła się z Mischon od naszego ostatniego spotkania i właśnie pije z nią kawę.
- O, Katniss kupiłam bułeczki z serem twoje ulubione. Usiądziesz z nami ?
- Jasne. Hej, Mischon.
- Cześć, co tam słychać ?
- Wszystko dobrze, a u ciebie ?
- Też w porządku.
Na chwilę zalega krępująca cisza ale przerywa ją dziewczyna.
- Znałaś Gale'a Hawthrne'a ?
- Tak, ostatnio nawet włamał się do mojego domu.
- Wsadzili go do psychiatryka w naszym szpitalu.
- Naprawdę ?
- Tak sąd kazał mu się leczyć.
Chcę o coś zapytać ale wchodzi moja mama.
Bułki nie są najgorsze ale przypominają mi o mężu i nie mogę ich jeść dlatego robię naleśniki i zjadam ich całe mnóstwo a towarzyszące mi kobiety patrzą na mnie z niedowierzaniem.
- Katniss ?
- Tak mamo ?
- Jak ty schudłaś jedząc tyle  - śmieje się.
- To tylko dzisiaj bo wczoraj prawie nie jadłam.
- A może ty w ciąży jesteś ? - pyta Mischon z uśmiechem.
- Nie.
- Nie chwal dnia przed zachodem słońca.
Patrze na nie spode łba, kończę naleśniki i wychodzę do miasta.
Moim cele jest apteka i zakup większej ilości testów ciążowych. 
Mam kilka po ostatniej wizycie Annie ale muszę być pewna.
Zakupiłam około 10 różnych testów ale nie jestem gotowa aby je zrobić.
Z zamyślenia wyrywa mnie telefon.
Numer prywatny.
- Słucham ?
- Czy rozmawiam z Katniss Mellark ?
- Tak a z kim ja rozmawiam ?
- To nieistotne.
- Pani mąż jest bezpieczny.
- Gdzie on jest ?
- Nie mogę w tej chwili zdradzić miejsca pobytu. Właściwie on nie chce Pani informować o większości spraw ponieważ...
Cisza i świat powietrza w słuchawce.
- Nie pamięta Pani.
- Jak to ?
- Nie pamięta Pani takiej jaką jest jego wspomnienia są zmienione.
- Te... błyszczące powróciły.
- Można tak powiedzieć. Kiedy będzie gotowy zadzwoni.
Dźwięk odkładanej słuchawki.
Jestem w szoku, Peeta znowu mnie nie pamięta a właściwie dzisiejszej mnie.
Chowam testy, nie jestem gotowa na wiadomość o dziecku.
Nie w takiej sytuacji.

Około dwóch miesięcy później


Godzina 6:00 wieczorem robię już 12 test i wszystkie są pozytywne.
Od kilku minut wiem, że spodziewam się dziecka.

Peeta

Jestem w pokoju telewizyjnym gdzie mogę się spotkać z innymi pacjentami.
Kilka razy w tygodniu pozwalają mi się integrować abym przypominał sobie jaki jestem.
Dzisiaj podszedł do mnie jakiś facet trochę starszy ode mnie, miał szare oczy takie same jak dziewczyna, której mówią, że jestem mężem.
Właściwie to przez nią muszę się leczyć ale to ona jest chora... jest zmiechem.
Pokazują mi, że ją kocham i czasem przypominam sobie jak się całujemy albo kochamy ale to nic nie znaczy. 
Może to moja wyobraźnia ?
W każdym razie tamten facet powiedział - Peeta pamiętasz tą dziewczynę, która według ciebie jest zmieszańcem ?
- Tak - odpowiedziałem.
- To twoja żona.
- Mówisz prawdę czy kazali ci to powiedzieć ?
- Sam ci to mówię. Ona chce cię odwiedzić ale jak jeszcze coś pamiętałeś to kazałeś jej nie wpuszczać tutaj.
- Dlaczego skoro to moja żona ?
- Przeze mnie.
- Co ?
- Zdradziła cię ze mną a teraz chce żebyś do niej wrócił, wybaczył jej.
- Kochałem ją ?
- Tak.
- Jesteś gnojem ! Odwal się !!! - widziałem wspomnienie, w którym mierzył do mnie z pistoletu.
Rzuciłem się na niego i zadałem cios a on się śmiał to był diaboliczny śmiech...

Katniss

To nie może być prawda a jednak po tak długim czasie zdecydowałam się sprawdzić czym są spowodowane moje poranne mdłości, spóźniona miesiączka, kulinarne zachcianki, nabrzmiałe stopy i ciągły głód.
Dlaczego dzisiaj ?
Dlaczego wybrałam akurat 8 marca ?
Dziś moja mama powie mi czy Peeta jest w szpitalu w dystrykcie Czwartym.
Z niecierpliwością czekam aż wróci z pracy.
W końcu słyszę otwieranie drzwi.
Nie pyta już jak minął mi dzień bo wie, że nie odpowiem.
- Leży na psychiatrii sala numer 8 powiesz, że chcesz się z nim widzieć ale cie nie wpuszcza wtedy powołasz się na doktor Hannah Mitchel.
- Dziękuję. - rzucam wychodząc.
Nim się obejrzę już jestem w szpitalu na piątym piętrze - psychiatria.
Podchodzę do recepcjonistki i mówię - Chciałabym się zobaczyć z mężem.
- Jak się nazywa ?
- Peeta Mellark.
- Niestety ale nie przyjmuje gości.
- Więc chcę porozmawiać z doktor Hannah Mitchel.
- Dobrze - widzę niechęć na twarzy kobiety ale jednym kliknięciem wzywa lekarza.
- Dzień dobry. Chciałam się zobaczyć z Peetą Mellarkiem.
- Jak się Pani nazywa ? - lekarka skrupulatnie zachowuje pozory.
Jednak od razu widzę, że się zgodzi bo to przyjaciółka mojej mamy.
-Katniss Ev... Mellark - poprawiam się szybko rozbawiając przy tym kobietę.
- Dobrze proszę za mną.
W milczeniu idziemy dalej.
- To tutaj.
Mówi i zostawia mnie przed izolatką numer 8 kiedy chcę tam wejść przychodzi pielęgniarka i oznajmia - Do izolatki nie można wnosić, biżuterii, telefonów, sznurówek, długopisów ani żadnych innych przedmiotów, które mogą zagrozić zdrowiu i życiu pacjenta.
Więc oddaję wszystkie rzeczy i przebieram się w specjalny "szlafrok" i buty.
Peeta siedzi przy stole i żywo coś maluje ale kiedy wchodzę odwraca płótno tak abym nie widziała co się na nim znajduje.
- Cześć - mówię i sama nie wiem co mogę dodać, stać mnie tylko na - Mogę usiąść ?
Kiedyś mój mąż teraz pacjent kiwa głową nie odrywając ode mnie wzroku.
- Dlaczego tu przyszłaś ?
- Chciałam wiedzieć jak się czujesz.
- Wiem co zrobiłaś ale nie wiem czy mówił prawdę.
- Kto ?
- Mężczyzna, który do mnie mierzył... Miał tak samo szare oczy jak ty.
- Gale - szepczę. - Co ci powiedział ?
- Jesteś moją żoną.  Prawda czy fałsz ?
- Prawda. Mam obrączkę i ty też. Widnieje na nich ten sam grawer.
Patrzy na swoją dłoń i ściąga z palca pierścionek.
- Co jest na nich napisane ?
- Data naszego ślubu i nasze wspólne nazwisko. - mówię przez łzy.
- Pokaż mi swoją obrączkę.
Drżącymi palcami zdejmuję obrączkę i mu ją podaję.
Ostrożnie przygląda się obu z nich.
- To prawda są takie same. Wierzę, że jesteś moją żoną.
- Przyszłam też żeby ci powiedzieć, że... - głos mi się łamie a łzy płyną po policzkach.
Czuję, że ociera jeden z nich, patrzę w jego oczy są tak intensywnie niebieskie i w końcu hardo mówię - spodziewam się dziecka...
Jego dłoń zamiera a oczy robią się puste.
- Wynoś się !!! - krzyczy - On miał rację ! Jesteś zdzirą, zwykłą dziwką !
Chce mnie uderzyć ale do pokoju wbiega ochrona i lekarz, który wstrzykuje mu lek uspokajający.

Czekam na 10 komentarzy z okazji pięćdziesiątego postu :)
Wierzę, że się uda

10 komentarzy:

  1. A więc tak, rozdział cudo, z Gale zrobiłaś zwykłego prostaka ( kocham jak ktoś robi z niego negatywną postać).
    Dziecko szok.
    No i Peeta, że uwierzył temu dupkowi (sory za słowa nie panuję nad emocjami dzisiaj, bo miałam kolejną długą żałobę po Finnicku).
    Dzięki też za miły komentarz na moim blogu!
    Życzę weny i ogólnie wszystkiego co tam sobie zapragniesz, z okazji 50 notatki!
    ( Nie ogarnięta do tego stopnia że płacze cały dzień po Finnicku)
    Mia Katniss Mellark

    OdpowiedzUsuń
  2. Swietny czekam na nsstepny I jeszcze raz wiecje weny :) ciekawe co szykujesz dla nas

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję już lepiej się czuję. Nie mogę jednak mówić bo mam zapalenia gardła i migdałków, przez co omal nie wycięli mi migdałków. Ale mniejsza o mnie.
    rozdział bardzo mi się podoba.
    Uwielbiam Cię. Pewnie nie wiesz za co... A za to, że zrobiłaś z Gale'a kogoś, kogo zrobiłaś XD.
    Uwielbiam, gdy jest on złym charakterem. Taki jat to ujęła Mia Katniss Mellark "prostak" XP.
    Zauważyłam, że notka jest jedną z dłuższych.
    Wplotłabym wątek Finnicka i Annie oczywiście. Np. Załamana Katniss udaje się do swojej przyjaciółki, żeby powiedzieć o ciąży i o tym, że została całkiem sama.
    Wiem, lubię podrzucać takie pomysły. Nie wiem co sobie ppmyslisz, ale znowu mam gorączkę dlatego ten komentarz taki jaki jest. Pozdrawiam Cię i życzę dużo weny do pisania tego bloga.
    (Zakochana w Peetniss Everlark, czytelniczka twoich notek, chora z nadmiarem czasu)
    Karolina Mellark XD

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział czekam na kolejny

    OdpowiedzUsuń
  5. Czekamm na następny mam nadzieje że peeta sobie wszystko przypomni ! ❤❤

    OdpowiedzUsuń
  6. EEEE... CHYBA SIĘ MUSZĘ TROCHĘ OTRZĄSNĄĆ Z SZOKU...
    RAZ... DWA... TRZY... COOOO??
    O MATKO KOCHANA...

    Dobra... lepiej mi... ale to i tak szok... taki konkretny szok... no bo... no... dobra... już się ogarniam XD
    Ejjj... czy tylko ja jak czytałam książkę to lubiłam i Gale'a i Peetę (i tak od samego początku Katniss widziałm tylko z Peetą, którego szczerze powiedziawszy bardziej lubię od Gale'a, ale jego też lubię)? Kurcze... w filmie było mi go nawet szkoda... ale it doesn't matter...
    Szczerze mam nadzieję, że kiedy Peeta wyzdrowieje (bo wyzdrowieje... czuję to w kościach... chyba robię się coraz dziwniejsza z każdym kolejnym komentarzem... XD) i po jakimś czasie wypuszczą Gale'a to on jakoś zacznie zachowywać się normalnie i przestanie rozwalać życie Katniss i Peety i się ogarnie...
    W ogóle to taki szok, że Katniss i Peeta będą mieli dziecko... znaczy wiem, że i tak będą mieć, ale zaskoczyło mnie, że akurat teraz, kiedy Katniss ma problemy z Peetą... chociaż może to właśnie jakoś jej to wszystko ułatwi :D
    Taaak... ja również wplotłabym tu Finnicka i Annie... nie to wcale nie ma nic wspólnego z moją obsesją na punkcie Finnicka XD Po prostu brakuje mi ich w Twoim opowiadaniu :D
    To już pięćdziesiąty rozdział... jak ten czas szybko leci... zawsze kiedy piszę lub mówię, że czas szybko leci to czuję się staro... XD Ale ja od listopada czuję się staro XD

    Czekam na kolejny wspaniały rozdział i oczywiście życzę Ci duuuuuuuuuuuuuuuuuuuużo weny i oczywiście kolejnych 50 (albo i więcej) wspaniałych rozdziałów :)

    Pozdrawiam
    (zakochana w Finnicku, nieogarnięta, potwornie szczęśliwa, miłośniczka niemiłosiernie długich komentarzy) love dream

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny w każdym calu

    OdpowiedzUsuń
  8. Super rozdział czekam na kolejny

    OdpowiedzUsuń