14 grudnia 2014

Rozdział 1


Droga dłużyła mi się okropnie , jeszcze nigdy nie chciałam tak szybko znaleść się w Kapitolu . Ale teraz było inaczej chciałam tam dotrzeć dla siebie , dla ... Peety . Wiem , że zawsze coś do niego czułam ale nigdy tego nie zwracałam na to uwagi w końcu byłam zajęta rodziną , własnym życiem czasami nawet Galem ale te czasy minęły . I nigdy nie wrócą . W tej chwili spostrzegam budynki Kapitolu , przechodzi mnie dreszcz i uświadamiam sobie , że nie wiem co powiem Peecie . Karcę się w myślach i staram o tym nie myśleć ale nie jest to proste . Wychodzę z pociągu i idę w stronę centrum , po chwili jestem pod pięknym hotelem , zmęczenie daje o sobie znać więc postanawiam w nim pozostać dłuższy czas .
Recepcjonistka jest bardzo miła , prosi mnie o autograf nie odmawiam bo wiem że Peeta nie lubił gdy byłam nie miła , staram się uśmiechnąć ale chyba mi to nie wychodzi bo kobieta ma zdziwioną minę , zabieram klucz do pokoju na ostatnim piętrze i udaję się do windy . 
Pokój jest przytulny i kolorowy w przeciwieństwie do domów w 12 dystrykcie , idę wziąść orzeźwiający prysznic , rzucając rzeczy na podłogę . Relaksująca kąpiel a właściwie plan jej wzięcia przestaje być realny gdy z łazienki wychodzi blondyn z ręcznikiem zawiązanym wokół bioder . To ten sam do którego przyjechałam , stoję w miejscu nie mogąc wyksztusić słowa , on także jest zdziwiony ale lekko się uśmiecha i ostrożnie mnie przytula , odwzajemniam ten gest , szepcząc - Tęskniłam . Słysząc to czuje jak szerzej się uśmiecha , odpowiadając - Ja bardziej . 
- Jak to się stało , że przyjechałaś do Kapitolu - pyta rozluźniając uścisk .
Wiedziałam , że oto zapyta , moja głowa mimowolnie opada w dół , patrzę na buty - Widziałam wywiad z Cesarem i pomyślałam , że już czas wyjść z ukrycia i ... - tutaj urywam , ale po chwili dodaję z niepewnością - I coś naprawić , coś co powinnam zrobić dawno temu .
- Rozumiem - mówi - Nie zechciałabys spędzić ze mną wieczoru - dodaje aby rozlużnić atmosferę .
- Chyba muszę się zgodzić bo właśnie wynajęłam ten pokój - mówię lekko się uśmiechając .
- Słuszna uwaga , zaraz zadzwonię do recepcji i to odkręcę - mówi idąc po telefon , jednak zatrzymuję go - Nie trzeba mi to nie przeszkadza chyba , że ty wolałbyś ... - nie kończę bo mi przerywa .
- Nie dla mnie to nie problem nawet mogę powiedzieć przyjemność - uśmiecha się a ja odwzajemniam ten gest .
                                        
                                      


                                      * * * * * * * * * * 

Dwie godziny później jesteśmy już można powiedzieć wstawieni w czym pomogło nam kapitolińskie wino i whisky a potem chyba szampan na uczczenie mojego powrotu . Naprawdę nie wiem co tu świętować ale Peeta się uparł . Rozmawiamy ja mówię co u Hymitcha i ludzi z naszego dystryktu a Peeta opowiada co robił a okazuje się , że odwiedził kilka dystryktów w tym był u mojej mamy o czym nie pisnęła ani słowem . Mówi także , że pieniądze przekazuje na pomoc uboższym i odbudowę dystryktów . W pewnym momencie uspokoił się i powiedział , że widział Gale`a w drugim dystrykcie , ja także milknę i słucham .
- Awanturował się i bił z jakimiś ludźmi , chciałem go z tamtąd zabrać ale rzucił się na mnie . Wydaje mi się , że był pod wpływem jakiś narkotyków albo leków odurzających . Broniłem się a wtedy przypomniało mi się , że cierpisz , że to przez niego Prim nie żyje i przesadziłem ale nie chciałem , ty wiesz , ja ... - stara się wytłumaczyć ale ja rozumiem i nie mam mu tego za złe , jestem zadowolona ? - Peeta to nic postapiłeś słusznie , dziękuję - przytulam go jest zdziwiony ale nie odrzuca mnie tylko siada wygodniej na kanapie .
- Żyje , nie zabiłem go , nie potrafię ale był mocno poturbowany , zemdlał a ja na oślep waliłem pięściami aż udało im się mnie odciągnąć , to byli obcy ludzie którym się naprzykrzał uratowali go , a ja ? Nie mogłem na niego patrzeć więc odszedłem bez słowa .
Później siedzieliśmy bez słowa az zmorzył nas sen , ja tuląc się do jego torsu i wsłuchując w bicie serca a on głaszcząc mnie po plecach i wtulając twarz w moje włosy . Byłam szczęśliwa .

Zachęcam do komentowania i dziękuję za czytanie .

Chapter 1

The road was terribly long, yet I never wanted to so quickly find yourself in the Capitol. But now it was different I wanted to go there for yourself, for ... Peeta. I know I always felt something for him, but he never felt in the end I was busy family, sometimes even their own lives but those days Gale gone. I will never come back. At the moment I notice the Capitol buildings, passing me shiver, and I realize that I do not know what I say Peeta. I rebuke in mind and try not to think about but it is not easy. I leave the train and go to the center, and now I'm in a beautiful hotel, fatigue makes itself felt in it so I decided to stay a long time.
The receptionist is very nice, she asks me for an autograph I not refuse because I know Peeta did not like when I was not nice, I try to smile but I guess I did not go because the woman has looked surprised, I'm taking a key to a room on the top floor and I go to the elevator.
The room is cozy and colorful as opposed to 12 houses in the district, I go take a refreshing shower, throwing things on the floor. Relaxing bath and actually plan it is no longer feasible to take the blond out of the bathroom with a towel tied around his waist. It's the same for which I came, I stand in place, unable to say a words, he also is surprised but smiling slightly and gently hugs me, I will reciprocate this gesture, whispering - I missed. Hearing it feels like smiling broadly answering - I am more.
- How is it that you came to the Capitol - asks loosening grip.
I knew that here ask, my head involuntarily falls down, I look at the shoes - I saw an interview with Cesar and I thought it was time to come out of hiding and ... - here I sneak, but after a while I add to the uncertainty - I fix something, something what should I do a long time ago.
- I understand - he says - you please spend the evening with me - adds to loosen the atmosphere.
- I think I have to agree because I just rented this room - I say a little smile.
- Good point, just call the front desk and it unscrews - says walking up the phone, but I stop it - I do not need it do not bother unless you'd rather ... - did not finish because I interrupted.
- Not for me it's not a problem I can even tell you the pleasure - he smiles and I will reciprocate the gesture.
                                        
                                       
                                     * * * * * * * * * *

Two hours later, we're drunk, you can say what helped us Capitoline wine and whiskey and then perhaps champagne to celebrate my return. I do not know what to celebrate but insisted Peeta. We talk I say what u Hymitch and people in our district and Peeta tells what he did and it turns out that he had visited several districts in this was with my mother about what she squeaked not a word.
He also says that the money forward to help the poorer districts and reconstruction. At one point, he calmed down and said he saw Gale`aw second district, I also lapse into silence and listening.
- Fuss and fight with some people, I wanted to take it from there but he threw himself at me. It seems to me that he was under the influence of any drug or narcotic drugs. Defended himself and then I remembered that the suffering that he is dead Prim and exaggerated but did not want to, you know, I - tries to explain but I understand it and I do not blame him, I'm happy? - It's Peeta did the right thing, thank you - hug him is surprised but does not reject me just sits comfortably on the couch.
- Live, I did not kill him, I can not but was heavily battered, fainted and I blindly pounded his fists until they were able to pull me away that they were strangers where the nuisance rescued him and me? I could not look at him so I left without a word.

Later we sat without speaking with sleep overtook us, I clinging to his torso and listening to the heartbeat and he was patting me on the back and burying his head in my hair. I was happy.


I encourage you to comment and thank you for reading.

4 komentarze:

  1. Ciekawie sie zapowiada :)
    Jest kilka bledow ale sa prawie że niewidoczne
    Czekam na nastepny rozdzial i zapraszam rowniez do mnie
    katnisseverdeenipeetamellark.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej dzięki za wyrażenie opini to wiele dla mnie znaczy , jakbyś mogła napisać gdzie są te błędy byłabym wdzięczna i je poprawiła :)

      Usuń
  2. Next , next , next dawaj next :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Coraz ciekawsze opowiadanie. Pisz jak najczęściej!

    Zapraszam do mnie:
    zrecenzowano.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń