23 grudnia 2014

Rozdział 11


Serdecznie zapraszam do udziału w ankiecie i obserwowania bloga :)


Myślałam , że ktoś chce mnie zabić , przed oczami mignęło mi całe moje życie i nagle co widzę ?! Roześmianą gębę Johanny no ja ją chyba ukatrupię .
- Ty głupia , ciemna maso zwariowałaś już całkiem czy rozum ci odjęło ?! - krzyczę a ona dale się śmieje .
- Nie denerwuj się złość piękności szkodzi moja piniatko ty . 
- Znowu się upiłaś ?
- Skąd ci takie rzeczy przychodzą do głowy w Wigilię się nie pije alkoholu - mówi z politowaniem i puka się palcem w czoło .
- Sama przyjechałaś ? - mówię spokojniej .
- Nie musiałam przejść kawałek pieszo to znaczy z centrum aż tutaj , bo głupi kierowca mnie wysadził .
- Ja mu się nie dziwię - mówię kierując się do domu a za mną uchachana Jo .
- Nie moja wina , że jechał za wolno to w końcu nie wytrzymałam i mu powiedziałam co o tym myślę .
- Co dokładnie mu powiedziałaś ?
- Że szybciej to ślimaki do trzynastki dojdą niż my dojedziemy do Was i , że jest ciemną masą , idiotą , popaprańcem a jego matkę spotkałam w izolatce .
- To nie było miłe ale czego się można było od ciebie spodziewać .
- No właśnie niech sprawdza kogo wiezie .
Jesteśmy już u mnie Peeta zdążył przygotować wszystko sam a goście rozpakowują się w swoich pokojach .
Witam się ze wszystkimi , niedługo kolacja na którą wszyscy czekają cały rok .
Czekamy tylko na Haymitcha z resztą jak zawsze ale nikomu to nie przeszkadza w końcu święta to czas radości czy jakoś tak .
Domyślam się , że te święta są przyczyną niepewności ponieważ 
Peeta coś kombinuje ale jeszcze nie wiem co .
Haymitch w końcu przybył położył prezenty pod choinką i przeprosił za spóźnienie .
Potem odczytaliśmy fragment nowego testamentu i podzieliliśmy się opłatkiem . Rozmawialiśmy , śmialiśmy się ogólnie było przyjemnie dopóki Jo rechocząc nie napiła się kompotu wszyscy przeżyli chwilę grozy gdy się zakrztusiła ale jak tylko klepanie jej po plecach pomogło znowu zaczęła się śmiać tym razem sama z siebie .
Gdy nadszedł czas na rozpakowywanie prezentów chłopakom jak małym dzieciom zaświeciły się oczy . Finnick błagalnie popatrzył na Annie , kiwnęła głową i już go nie było . Peeta zrobił coś podobnego tylko nie czekał na moją zgodę .
 A oto lista prezentów wymienię tylko niektóre bo jest ich strasznie dużo :
Finnick - zapas kostek cukru , bilet na wyjazd do Kapitolu i jakaś nowa koszula ,
Annie - śliczna sukienka oczywiście weselna ponieważ niedawno Finnick si jej oświadczył , bransoletka z inicjałami nas wszystkich i także bilet do Kapitolu ,
Haymitch - kiedy otworzył prezent aż zaniemówił dostał rum , wino i szampana prosto ze stolicy , tak się cieszył , że z wrażenia uściskał nas wszystkich ,
Moja mama - dostała mnóstwo ubrań i słodyczy ,
Jo - dostała kartę członkowską do klubu fitness i sztuk walki ,
Jack - miał karnet na siłownię , dostał też nową piżamkę od Jo ,
Peeta - dostał jakąś książkę , nową sztalugę i farby ,
A Ja - cóż mama dała mi piękny naszyjnik , a od moich przyjaciół dostałam naprawdę śliczną kurtkę w sam raz na polowania .
Kiedy myślałam , że to już koniec ( naprawdę cieszyłam się z prezentów i nie liczyłam na nic więcej ) podszedł do mnie Peeta podał małe pudełeczko i zaczął przemowę .


You are cordially invited to participate in a survey and follow the blog :)


I thought that someone wants to kill me, before my eyes flashed me my whole life, and suddenly I see?! Johanna no laughing mouth I think it ukatrupię.
- You stupid, dark bondage quite crazy if you took away the reason?! - I scream and she laughs dale.
- Do not be alarmed, my anger beauty piniatko harm you.
- Here we go again upiłaś?
- What makes you such things come to mind on Christmas Eve, do not drink alcohol - says with pity and knocks on his forehead.
- You come alone? - I say calmly.
- I did not have to go on foot piece that is the center up here because stupid driver dropped me off.
- I do not blame him - I say heading for home and ears for me Jo.
- It's not my fault that I was going too slow in the end not stand it and I told him what I think.
- What exactly did you tell him?
- That is faster thirteen snails to walk than we get to you and that is a dark mass, idiot, popaprańcem and his mother met in solitary confinement.
- It was not nice but what can be expected from you.
- Well just let someone is carrying checks.
We are already in my Peeta could prepare everything myself unpack and guests in their rooms.
Hello to all, not long dinner to which everyone is waiting for the whole year.
We're just waiting for the rest of Haymitch, as always, but that does not bother anyone at the end of Christmas is a time of joy or something.
My guess is that these holidays are causing uncertainty because
Peeta's up to something but I do not know what.
Haymitch finally arrived he put gifts under the tree and apologized for being late.
Then we read a fragment of the New Testament, and shared a wafer. We talked, we laughed overall was nice until Jo chuckling compote not drank all survived the horror moment when he choked but as soon as patting her on the back helped began to laugh again, this time by itself.
When it's time to unpack gifts boys as young children's eyes lit up. Finnick pleadingly looked at Annie, nodded, and he was gone. Peeta did something similar but did not wait for my approval.
  Here is a list of gifts to name just a few because there are an awful lot:
Finnick - supply of sugar cubes, a ticket to go to the Capitol and some new shirts,
Annie - lovely wedding dress, of course, because of its recently announced Finnick a bracelet with the initials of all of us and also a ticket to the Capitol,
Haymitch - when I opened the gift was struck speechless got rum, wine and champagne straight from the capital, so be happy with the impression that embraced all of us,
My mom - she got plenty of clothes and sweets,
Jo - got a membership card to fitness and martial arts,
Jack - had a pass to the gym, got a new pajamas from Jo,
Peeta - got a book, a new easel and paints,
And I - what my mother gave me a beautiful necklace, and from my friends I got really beautiful jacket just in time for hunting.

When I thought that was the end (really glad with the gifts and not counting on anything else) came up to me Peeta gave a small box and began speech.

3 komentarze: