23 grudnia 2014

Rozdział 10

Mniej więcej w taki sposób czyli na odpoczywaniu , spędzaniu czasu z przyjaciółmi i zabawach w klubach nawet Katniss z nami wychodziła a ona nie lubi wychodzić minął nam miesiąc . Tak aż miesiąc spędziliśmy w siódmym dystrykcie ale wszystko co dobre kiedyś się kończy . Później pojechaliśmy do naszego rodzinnego dystryktu i odbudowaliśmy piekarnię , Katniss jest u mnie na kursie i razem pieczemy codziennie mnóstwo ciast , tortów , bułek i chleba . Nasz dystrykt dalej jest biedny ale dzieci już nie umierają tam z głodu w tej chwili jest już grudzień dokładniej 23 czyli 1 dzień do świąt . A czas dalej płynie jak szalony i nie zamierza zwolnić . Te Święta będą inne , magiczne zamierzam się o to postarać . Dziś ma przyjechać mama Katniss , Johanna z Jackiem oraz Finnick z Annie . Zaprosiliśmy także Effie ale ona spędza Święta z rodziną i narzeczonym może niedługo go poznamy ? Tak czy inaczej dużo się u nas pozmieniało okazało się , że Haymitch pisze wiersze i to jakie !
Na duszy mojej
Zakłopotanej w otchłani widząc siebie 
Z innej perspektywy , widząc siebie zobaczyłem
Inną osobę , nie mnie , odczuwając to dusza moja cierpiała
A wraz z nią i ciało .

Czy dusza jest jedyna ? Szczególna ?
Dusza ma wiele wspomnień , dusza cierpi 
Ja cierpię , we mnie coś się dzieje 

Lew wyrywa mi duszę , lew wyrywa mi duszę 

Dusza walczy , wciąż walczy ...

Czy jest w tym ważny , złoty środek mego 
długiego żywota ?

Czym moja dusza ma żyć .
Jestem młody , a czuję się stary .
Ktoś mi odebrał młodość , co ja czuje .

Nie jestem młody 

Co dalej ...

Dzień - depresja 
Tydzień - obawa 
Miesiąc - złość
Rok - zabicie 
Śmierć - pustka ... *

To mój ulubiony z jego dotychczasowych dzieł , Katniss też go bardzo lubi wisi oprawiony w ramkę w sypialni obok zdjęcia Prim . Dzisiaj zamykam piekarnię , ponieważ Święta chciałbym spędzić z rodziną . Z tych rozmyślań wyrywa mnie głos trzeźwego Haymitcha - Peeta wiem , że święta to święta ale tylko kropelkę no zlituj się .
- Haymitch wiesz co ludzie myślą o alkoholu w święta ?
- Dobrze , już to tylko chwila słabości . - mówi zrezygnowany mentor .
- No przecież wiesz , że to dla twojego dobra .
- Yhym .
- Ok gotowy ?
- Tak .
Abernathy ubrany w zielony kostium pomocnika świętego Mikołaja zaprasza dzieci do domu Katniss , po kolei siadają mi na kolanach i mówią jaki chciałyby prezent a moja pani Mikołajowa ( czyt. Katniss ) robi listę , można się domyślić , że to ja jestem brzuchatym panem z brodą , każde dziecko dostaje słodycz a jutro pod choinką znajdą wymarzone prezenty .
- To był ostatni bachor - mówi wyczerpany mentor  - mam dosyć czynienia dobra na cały rok .
- Ja też jestem zmęczony .
- Chłopaki nie poddajemy się jutro Wigilia musimy jeszcze przygotować świąteczne potrawy .
- Nie wiem jak ty ale ja idę do siebie spać - mówi elf i wychodzi a ja krzyczę - tylko pamiętaj o umowie .
- Czy ja o czymś nie wiem ?
- To drobiazg , pójdę zadzwonić do fabryki . Poinformuję ich jakie zabawki są nam potrzebne .
- Zacznę robić barszcz - mówi ciepło moja ukochana .
Fabryka już nadaje paczkę ekspresową . Koszt pokrywają zwycięzcy i Jack z Effie się dorzucili .
Wykonuję jeszcze jeden telefon - Hej , wszystko gotowe ? Zdążyli ?
- Co się boisz ciemna maso zdążyli mam znajomości .
- Ale nie poszłaś tam z siekierą ? 
- Może . - mówi z wymuszonym śmiechem .
- Obiecałaś - mówię zrezygnowany .
- Wkurzyli mnie a ty się ciesz bo załatwiłam sprawę jak należy .
- Dobra , przyjeżdżajcie jak najszybciej .
- Do zobaczenia .
- Cześć .

- Z kim rozmawiasz ? -  znikąd pojawia się Katniss .
- Niedługo przywiozą prezenty - mówię przerażony ona jest jak ninja .
- Cieszę się . Jutro musimy upiec sporo ciastek dla tych wszystkich dzieci .
- Tak chyba wstanę wcześniej .
- Ok .

Katniss

Ostatnio ja i Peeta oddaliliśmy się od siebie . Przez to całe zamieszanie ze świętami . Na szczęście jutro już Wigilia więc następne dni będą spokojne .
W głowie mam stworzoną listę rzeczy do zrobienia dokończyć gotowanie , przygotować stół , wczoraj ubraliśmy choinkę , trzeba spakować prezenty i wszystko będzie idealne :-) 
- Dobranoc - mówi Peeta kładąc się obok i mnie przytulając . 
Udaję , że śpię a Peeta kontynuuje - wiem , że nie wszystko jest idealne ale te Święta będą niezapomniane , obiecuję .
Co on kombinuje ?
Od rana pieczemy ciastka są naprawdę pyszne i cały czas je podjadam , Peeta udaje , że tego nie widzi . Kiedy jest ich wystarczająco dużo zaczynamy je ozdabiać . Peecie jak zwykle wychodzą ładniejsze maluje na nich śliczne renifery , choinki , bombki , prezenty , gwiazdki a nawet uśmiechniętego Mikołaja dla wnuczki Śliskiej Sae . Moje są krzywe ale chłopak twierdzi , że jemu się podobają a żeby utwierdzić mnie w tym przekonaniu zjada dwa na raz . Śmieję się i całuję go w policzek .
Słyszę pukanie do drzwi , idę otworzyć - Peeta mamy prezenty - krzyczę .
- Dziękuję , poradzimy sobie sami .
- Dobrze , że ładnie je zapakowali , oszczędziliśmy mnóstwo czasu . 
- Tak rozdamy je na rynku głównym po Wigili , wszystkich poinformował Haymitch .
- Czasami ma wrażenie , że kiedy jest pijany zachowuje się jak zwykły człowiek na trzeźwo . A kiedy jest trzeźwy jest jak pijany człowiek .
- Masz rację ale te święta będą dla niego bezalkoholowe obiecał mi to .
- Pójdę mu przypomnieć , że kolacja będzie o 5 czyli za trzy godziny . 
- Skończę ciastka i zacznę dekorować stół .
- Ok niedługo wracam .
Pierwszy raz od dawna kiedy weszłam do domu mentora ni poczułam tam zapachu alkoholu , i było tam nawet czysto .
- Hatmitch ?
- Słucham skarbie .
- Dobrze się czujesz ?
- Z pustą szklanką nie ale obiecałem Peecie ... - przerywam mentorowi - słyszałam o umowie .
- Jeśli chodzi o bałagan to Śliska Sae mi pomogła .
- Rozumiem , przyszłam ci przypomnieć , że kolacja jest o 5 .
- Ok pójdę jeszcze wziąć prysznic .
- To dobry pomysł , widzimy sie później .

Kiedy wychodziłam z domu Abernaty'ego ktoś się na mnie rzucił a przed oczami zrobiło mi się ciemno .

* Wiersz napisany przez mojego przyjaciela 
Ps. Karol dzięki jest naprawdę śliczny :)

Ponadto dziękuję za wszystkie komentarze , czekam na następne pod tym postem . Możę wstawię dzisiaj coś jeszcze ?
Wszystko zależyod Was :)

More or less in a way that is mainly resting, spending time with friends and games in the clubs even Katniss us went out and she does not like us to go past month. So until a month spent in the seventh district, but all good things come to an end. Then we went to our home district and rebuilt bakery, Katniss is with me on the course and a lot of time every day bake cakes, cakes, rolls and bread. Our district continues to be poor but the children are not dying of hunger at the moment is already December 23, which is precisely one day until Christmas. A further time flows like crazy and does not intend to release. This Christmas will be different, magical about it I'm going to try. Today has come Katniss mother, Johanna and Finnick with Jack and Annie. We also invited but she Effie spends Christmas with family and fiancé may soon recognize him? Anyway, a lot of us are few changes turned out that Haymitch writes poetry and what!
This is my favorite of his previous works, Katniss also very fond of him hangs framed in a frame in the bedroom next to the image Prim. Today I close the bakery, because I want to spend Christmas with his family. With these thoughts sober voice pulls me Haymitch - Peeta know that Christmas is only a drop of the holidays but do have mercy.
- Haymitch know what people think of alcohol at Christmas?
- Well, now it's just a moment of weakness. - Says resignedly mentor.
- Well you know it's for your own good.
- Yhym.
- Ok ready?
- Yes.
Abernathy wearing a green Santa Claus helper costume invites children to the home of Katniss, in turn sit on my lap and I would like to say a gift and my Mrs. Claus (pronounced. Katniss) makes a list, you can guess that I'm gastrocnemius master with a beard, every child gets a sweet and tomorrow will find under the Christmas tree gifts.
- This was the last kid - says exhausted mentor - I'm tired of doing good for the whole year.
- I'm tired.
- Boys Do not give up tomorrow, we have to prepare for Christmas Eve Christmas dishes.
- Do not know about you but I'm going to sleep himself - says the elf and goes and I'm screaming - just be aware of the agreement.
- Did I do not know about something?
- It's a little thing, I'll call the factory. Let them know what toys we need.
- I'll start to make borscht - says warmly my beloved.
The factory already gives express parcel. Cover the cost of the winner and the Jack of Effie threw up.
I make one more call - Hey, you all ready? They had?
- What are you afraid of the dark bondage managed to have knowledge.
- But you did not go there with an ax?
- Maybe. - Said with a forced laugh.
- You promised - I say, resigned.
- Pissed me and you to enjoy because I settled the matter as it should.
- Okay, comes as soon as possible.
- See you later.
- Hi.

- Who are you talking? - Katniss appears out of nowhere.
- Soon be bringing gifts - I say she's scared as a ninja.
- I'm glad. Tomorrow we have to bake a lot of cookies for all those children.
- So I think I'll get up early.
- Ok.

Katniss

Recently I and Peeta fallen apart. By all the fuss with the holidays. Fortunately, tomorrow already Christmas Eve so the next few days will be quiet.
In my head I have created a list of things to do to finish cooking, prepare the table, yesterday dressed Christmas tree, you need to pack gifts, and everything will be perfect:-)
- Goodnight - says Peeta lying down next to me and hugging.
I manage to sleep and Peeta continues - I know that everything is not perfect but this Christmas will be unforgettable, I promise.
What's he up to?
From morning bake cakes are really delicious and all the time they come around, Peeta pretends not to see. When there is enough of them begin to decorate them. Peecie as usual prettier face painting on them beautiful reindeer, Christmas trees, baubles, gifts, stars and even smiling granddaughter of Nicholas Śliska Sae. My curves but he says that he is like and to confirm my belief eats two at a time. I laugh and kiss him on the cheek.
I hear a knock on the door, I'm going to open - we Peeta gifts - scream.
- Thank you, we can handle ourselves.
- Well, that nicely packed them, we saved a lot of time.
- So we're giving away them on the main market of the Christmas Eve, all told Haymitch.
- Sometimes have the impression that when he's drunk behaves like an ordinary man when sober. And when he is sober is like a drunken man.
- You're right, but the holidays will be for him, he promised me drinks.
- I'm going to remind him that dinner would be about 5 or three hours.
- I'll finish and start decorating cakes table.
- Ok I'll be back soon.
For the first time for a long time when I entered the house I felt a mentor than the smell of alcohol there, and there was even clean.
- Hatmitch?
- Excuse me, honey.
- Are you all right?
- With an empty glass but not promised Peecie ... - interrupt mentor - I heard about the deal.
- When it comes to Greasy Sae mess it helped me.
- I understand, I came to remind you that dinner is 5.
- Ok I'll even take a shower.
- It's a good idea, we do that later.


As I was leaving the house Abernaty'ego someone threw up on me and before my eyes made me blind.

5 komentarzy:

  1. Jestem za wstawieniem nowego rozdziału!!! -tofix15

    OdpowiedzUsuń
  2. Tyddydyy okazało się że to wielki pies ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział świetny jak zawsze ;) Czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawy rozdział, świetnie piszesz, a jak zawsze czekam na kolejny :)
    0niewidzialna0

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiem, że minęły 3 lata, ale kocham twojego kolegę- Karola, ten wiersz jest cudowny!!!<3

    OdpowiedzUsuń